Najpierw wyprzedził policjantów i innych kierowców tam, gdzie nie powinien. Później nie zatrzymał się do kontroli i jechał niemal o 160 kilometrów na godzinę szybciej niż pozwalały na to przepisy. W końcu swoją piracką jazdą doprowadził do wypadku, w którym ucierpiała jego pasażerka. Policjanci z Ząbkowic Śląskich (województwo dolnośląskie) ukarali kierowcę 38 punktami karnymi i skierowali w jego sprawie wniosek do sądu.
Policjanci z grupy SPEED, która ma namierzać i zatrzymywać piratów drogowych, patrolowali drogę krajową numer 8. W pewnym momencie wyprzedziło ich sportowe subaru. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby kierowca nie zrobił tego w niedozwolonym miejscu. - Co więcej, chwilę później wyprzedził kolejnych kierujących, tym razem na skrzyżowaniu - przekazuje Ilona Golec z policji w Ząbkowicach Śląskich.
O 160 km/h za szybko, pod prąd i omijając wysepkę
Policjanci postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli. Włączyli sygnały świetle i dźwiękowe. Jednak to nie przekonało kierowcy. - Zamiast zatrzymać swój samochód, zaczął przyspieszać. W pewnym momencie pędził z prędkością bliską 230 kilometrów na godzinę i to w terenie, gdzie obowiązuje ograniczenie do 70 kilometrów na godzinę - relacjonuje Golec. Siedzący za kierownicą 35-latek jechał nie tylko szybko, ale - jak informują policjanci - także niebezpiecznie. - Zbliżając się do jadących przed nim aut wyprzedzał je w miejscu niedozwolonym. Omijał wysepkę z lewej strony i jechał pod prąd - informuje policjantka.
"Przeleciał nad drogą i spadł na koła"
W pewnym momencie kierowca nie zapanował nad rozpędzonym autem. Na łuku drogi wypadł z jezdni i uderzył w przydrożną skarpę. - Jego samochód przeleciał nad drogą i spadł na koła. Mężczyźnie nic się nie stało - opisuje policjantka. I dodaje, że mniej szczęścia miała jego 29-letnia pasażerka. Kobieta z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Za spowodowanie wypadku 35-latek odpowie przed sądem. Z kolei za wykroczenia, jakich dopuścił się podczas swojej pirackiej jazdy na jego konto powędruje 38 punktów karnych. Policjanci zawnioskowali też o zatrzymanie kierowcy prawa jazdy.
Źródło: policja dolnośląska
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska