Z kojca skradziono dwa psy, są warte 40 tysięcy złotych. "Nikt inny w Polsce takich nie ma"

- Funkcjonariusze z Grodkowa prowadzą postępowanie w sprawie kradzieży dwóch 6-miesięcznych suczek do której doszło w nocy z 26 na 27 listopada - informuje asp. sztab. Mirosław Dziadek z policji w Brzegu. I dodaje, że właściciel czworonogów poniesione straty ocenił na 40 tys. złotych.

Skąd taka kwota? - To rasa American Bully. Psy sprowadzane są ze Stanów Zjednoczonych. Gdy ostatnio chciałem kupić kolejnego psa kosztował 18 tys. dolarów, a jego transport do Polski kolejne 2 tys. - wyjaśnia Rafał Tomala, hodowca z Gierowa koło Grodkowa.

Zwierzęta, które zniknęły z posesji hodowcy to dwie suczki. W nocy przebywały w kojcu. Obok były inne czworonogi, m.in. dwa młode psy. - Ktoś był zainteresowany tylko sukami. Są charakterystyczne, bo mają trójkolorowe umaszczenie. Nikt inny w Polsce takich nie ma - mówi Tomala.

O tym, że doszło do kradzieży mężczyzna dowiedział się o czwartej nad ranem. - Złodzieje zostawili otwarty kojec. Dwa pozostałe psy przybiegły pod drzwi jakby chciały dać znać, że coś się stało - relacjonuje hodowca. Jego zdaniem ten kto ukradł zwierzaki prawdopodobnie wiedział co robi. - Być może chce je wykorzystać w hodowli, ale one są zachipowane. Wszystkie papiery zostały u mnie - mówi.

Jak mówi Tomala przedstawiciele rasy to łagodne czworonogi, dużo łagodniejsze niż amstaffy czy pitbulle. - Ich wygląd robi wrażenie, ale są pokojowe nastawione - zapewnia mężczyzna.

Wszystkie informacje o skradzionych czworonogach można zgłaszać właścicielowi pod numerem 723 336 365. Za wskazanie miejsca w którym znajdują się psy hodowca obiecuje nagrodę. Za kradzież grozi do 5 lat więzienia.

Psy zostały skradzione z posesji w miejscowości Gierów:

Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław