Śmierć Igora Stachowiaka. Kary więzienia dla byłych policjantów i zakaz wykonywania zawodu

Źródło:
TVN24 Wrocław, PAP
Wyrok dla policjantów oskarżonych o znęcanie się nad Igorem Stachowiakiem
Wyrok dla policjantów oskarżonych o znęcanie się nad Igorem Stachowiakiem
wideo 2/11
Wyrok dla policjantów oskarżonych o znęcanie się nad Igorem StachowiakiemTVN24

Przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu zapadł wyrok w sprawie czterech byłych policjantów, którzy zatrzymywali Igora Stachowiaka. Sąd odwoławczy wymierzył im od 2 do 2,5 roku więzienia i tym samym uprawomocnił kary z pierwszej instancji. Jednocześnie orzekł dodatkowo wobec nich kilkuletnie zakazy wykonywania zawodu.

- Oczekujemy, że sąd nazwie rzeczy po imieniu. Igor Stachowiak był torturowany i funkcjonariusze policji powinni odpowiadać za jego śmierć - mówił, przed rozpoczęciem pierwszej rozprawy apelacyjnej Mikołaj Pietrzak, jeden z pełnomocników rodziny zmarłego 25-latka. Rodzina Igora Stachowiaka chciała, by byli policjanci byli sądzeni za "nieumyślne spowodowanie śmierci poprzedzone torturami i przekroczeniem uprawnień". Sąd jednak do tego wniosku się nie przychylił.

Sąd odwoławczy utrzymał kary więzienia i nałożył zakaz wykonywania zawodu

Rozpatrujący apelację Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał wszystkich czterech oskarżonych za winnych przekroczenia uprawnień i znęcania się nad Igorem Stachowiakiem.

Łukasz R., który raził go paralizatorem, został skazany - podobnie jak przez sąd pierwszej instancji - na dwa lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności. R. dostał także ośmioletni zakaz wykonywania zawodu policjanta. Sędzia tak opisywała zachowanie R.: - Działając w zamiarze bezpośrednim, wspólnie i w porozumieniu (...), przekroczył uprawnienia w zakresie realizacji zadań ustawowych policji oraz znęcał się fizycznie i psychicznie nad pozbawionym wolności Igorem Stachowiakiem, trzykrotnie użył z odległości wobec zatrzymanego urządzenia taser (...), co spowodowało u pokrzywdzonego cierpienia fizyczne wywołane przez prąd elektryczny przepływający przez jego ciało". Trzech pozostałych byłych funkcjonariuszy - Adam W., Paweł P. i Paweł G. - zostało skazanych na dwa lata więzienia. I w tym przypadku utrzymane zostały kary z pierwszej instancji. Jednak teraz sąd orzekł wobec oskarżonych także sześcioletni zakaz wykonywania zawodu policjanta.

Orzeczenie zakazu wykonywania zawodu jest zmianą w stosunku do wyroku sądu pierwszej instancji. Jednocześnie sąd uchylił wobec skazanych obowiązek naprawienia szkody, uznając, że brak do tego podstaw prawnych. Zgodnie z wyrokiem sądu pierwszej instancji Łukasz R. miał zapłacić na rzecz rodziny Igora Stachowiaka 15 tysięcy złotych, a reszta mężczyzn po 10 tysięcy złotych.

Nie ma wątpliwości, że się znęcali

W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd podkreślał, że oskarżeni swoim zachowaniem naruszyli godność i nietykalność Igora Stachowiaka. Zaznaczono, że "bezpośrednią przyczyną śmierci pokrzywdzonego była niewydolność krążeniowo-oddechowa, a nie użycie tasera". I w tym zakresie sąd odwoławczy zmienił orzeczenie sądu rejonowego, który ocenił, ze użycie tasera wobec pokrzywdzonego mogło się przyczynić do jego śmierci.

- Igor Stachowiak miał w organizmie amfetaminę, która wywołała u niego stan, tak zwany, excited delirium. Zmarł na skutek wywołanej tym stanem niewydolności oddechowo-krążeniowej. Użycie tasera nie było przyczyną jego śmierci. Orzeczenie sądu rejonowego w tej kwestii nie ma żadnego oparcia w dowodach i jest sprzeczne z opiniami biegłych z Uniwersytetu Medycznego - mówiła sędzia Małgorzata Szyszko.

Podkreśliła jednak, że to właśnie nagranie z tasera "obala linie obrony wszystkich oskarżonych, którzy twierdzili iż to pokrzywdzony Igor Stachowiak był agresywny i nie wykonywał poleceń".

Sąd ocenił, że nie ma wątpliwości, że wszyscy oskarżeni znęcali się nad pokrzywdzonym z zamiarem bezpośrednim, zadawali mu ból, odnosili się do niego wulgarnie. - Znęcając się nad nim złamali przepisy prawa i przekroczyli swe uprawnienia w zakresie stosowania przymusu bezpośredniego - mówiła sędzia Szyszko. Dodała, że sąd nie dopatrzył się w zachowaniu sprawców znamion okrucieństwa - co sugerowali pełnomocnicy rodziny - jednak całokształt zachowania wobec pokrzywdzonego, w tym użycie tasera, wyczerpuje pojęcie tortur określone przez Helsińską Fundację Praw Człowieka. W ocenie sądu bezwzględne kary więzienia są odpowiednie za ten czyn.

Byli policjanci skazani w sprawie śmierci Igora StachowiakaTVN24 Wrocław

Podczas ogłaszania wyroku na sali obecni byli Paweł P. i Adam W.

Rodzina się nie zgadza

- Nie mamy wątpliwości, że gdyby mój syn nie spotkał policjantów na swojej drodze, to by żył. Walczyliśmy o inny wyrok. Wydaje mi się, że bardzo mocno było przekroczone użycie tasera. Całe szczęście, że jest film - komentował na gorąco Maciej Stachowiak, ojciec Igora.

Pełnomocnik rodziny mec. Maria Radziejowska zaznaczyła, że jeśli sąd stwierdził w uzasadnieniu, że doszło do tortur, to powinien uwzględnić to w opisie czynu.

- Nie zgadzam się ze stanowiskiem sądu, co do braku związku przyczynowo skutkowego pomiędzy działaniem policjantów, a śmiercią Igora Stachowiaka - dodała, przywołując opinię łódzkich biegłych, na którą powoływał się sąd, a którą pełnomocnicy rodziny konsekwentnie kwestionowali. - Dla nas jest ona niekompletna - mówił Maciej Stachowiak.

"Działali w stanie wyższej konieczności"

29 stycznia mowy końcowe wygłosiła część obrońców oskarżonych. Obrońca Łukasza R., byłego policjanta, który paralizatorem raził Igora Stachowiaka, podkreślał, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje jedynie na to, że jego klient naruszył zasadę niełączenia środków przymusu bezpośredniego. - Bez wątpienia oskarżony nie miał prawa łączyć dwóch środków przymusu bezpośredniego, w tym tak zwanego tasera - mówił mecenas Zbigniew Piątkowski. Według prawnika, R. i pozostali oskarżeni nie mieli zamiaru znęcać się nad 25-latkiem. - Działali zaś w stanie wyższej konieczności - podkreślał Piątkowski. Podobną wersję przedstawiali obrońcy pozostałych oskarżonych.

Ojciec zmarłego: to zakłamywanie rzeczywistości

Na sali sądowej - podczas pierwszej rozprawy - obecny był tylko jeden z oskarżonych byłych policjantów. Mężczyzna złożył uzupełniające wyjaśnienia. Adam W., twierdził, że jego udział w interwencji był przypadkowy i fragmentaryczny. Feralnego dnia był wprawdzie w komisariacie, ale nie zajmował się tam Igorem Stachowiakiem. Jak mówił, sporządzał notatkę z innej, przeprowadzonej przez siebie, interwencji. W pewnym momencie zauważył, jak policjanci wyprowadzili z pokoju zatrzymań Igora Stachowiaka. - Na korytarzu policjanci próbowali obezwładnić mężczyznę, Igor zadawał uderzenia i kopał. Ja chciałem zaasekurować tę interwencję, próbowałem zastosować chwyt obezwładniający, ale było to nieskuteczne i odstąpiłem od tej interwencji - relacjonował W. W trakcie przeszukania 25-latka w toalecie, gdy był rażony taserem, W. miał stać za policjantem, który używał paralizatora. Po rozprawie Maciej Stachowiak, ojciec zmarłego Igora mówił: Najwygodniej teraz upierać się, że to on był agresywny. Jednak jest to zakłamywanie rzeczywistości.

Sąd pierwszej instancji: działania policjantów nie były pozbawione okrucieństwa

W czerwcu 2019 roku wrocławski sąd uznał, że byli policjanci w trakcie zatrzymania 25-letniego Igora Stachowiaka przekroczyli swoje uprawnienia i dopuścili się znęcania nad pozbawionym wolności mężczyzną. Sąd podkreślał, że policjanci widzieli "wijącego się z bólu Igora Stachowiaka, a pomimo to po raz kolejny i kolejny ten ból mu zadawali przy użyciu urządzenia taser". - Rozmiar bólu i cierpienia, jak wskazują nagrania, były ogromne. Działania policjantów, choć krótkie, nie były pozbawione okrucieństwa - uzasadniał sąd. I skazał Pawła G., Pawła P. i Adama W. na kary dwóch lat więzienia. Mężczyźni mieli też - zgodnie z wyrokiem pierwszej instancji - zapłacić po 10 tysięcy złotych rodzinie zmarłego mężczyzny. Z kolei Łukasz R., który raził Stachowiaka paralizatorem, został skazany na dwa lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności. Były policjant miał też zapłacić 15 tysięcy złotych na rzecz rodziny 25-latka.

Zatrzymanie na Rynku, śmierć w komisariacie

25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 roku na wrocławskim Rynku. Kilka godzin później zmarł. Do nagrań pokazujących, jak wyglądała policyjna interwencja, dotarł Wojciech Bojanowski, reporter "Superwizjera" TVN.

Na nagraniach z kamery umieszczonej w paralizatorze widać leżącego na podłodze policyjnej toalety 25-letniego Stachowiaka. Jest skuty kajdankami i kilkukrotnie rażony prądem.

Sekcja zwłok wykazała, że do nagłej śmierci mężczyzny doszło najprawdopodobniej na skutek połączenia trzech czynników: przyjęcia wysokich, toksycznych dawek amfetaminy, tramadolu oraz substancji z grupy syntetycznych katynonów, kilkukrotnego rażenia prądem z paralizatora, z powodu wywierania - prawdopodobnie wielokrotnego - silnego ucisku na szyję przez osobę lub osoby drugie podczas obezwładniania. Kolejne opinie wykazały, że 25-latek zmarł na skutek syndromu excited delirium, czyli zespołu groźnych dla życia powikłań, charakterystycznych dla narkomanów i osób z zaburzeniami psychicznymi.

Śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny prowadziła Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Po jego zakończeniu oskarżono czterech - byłych już - policjantów. Zdaniem śledczych, mężczyźni przekroczyli uprawnienia i znęcali się nad pozbawionym wolności zatrzymanym. Za to byłym mundurowym groziło do 12 lat pozbawienia wolności.

Autorka/Autor:tam/ks

Źródło: TVN24 Wrocław, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24