Meble zaprojektowane przez Hansa Poelziga, przedwojennego niemieckiego architekta, po ponad 82 latach wróciły do Wrocławia. Wyposażenie swojego salonu wywiozła z niemieckiego Breslau uciekająca przed prześladowaniami społeczności żydowskiej rodzina profesora Fritza Sterna. Teraz postanowiła przekazać je ukochanemu miastu profesora. Zdaniem ekspertów meble, które dwa razy przepłynęły Atlantyk, mogą być jedynymi zachowanymi do dziś przykładami sztuki użytkowej Poelziga.
- Jesteśmy szczęśliwi, że tak wspaniałe pamiątki wracają do Wrocławia po tylu latach - mówi Jerzy Pietraszek, dyrektor wydziału kultury wrocławskiego magistratu.
Te pamiątki to zaprojektowane na początku XX wieku meble, które są - według ekspertów - prawdopodobnie jedynymi zachowanymi do dzisiaj meblami zaprojektowanymi przez niemieckiego architekta Hansa Poelziga. Twórca między innymi Pawilonu Czterech Kopuł i Pergoli przy Hali Stulecia stworzył meble dla rodziny wrocławskiego profesora medycyny Oskara Briegera. - To są meble typowe dla drobnomieszczańskiej, profesorskiej rodziny. Z jednej strony są bardzo typowe dla tego czasu, ale nietypowe, jeśli chodzi o formę. Nie są ani historyzujące, ani secesyjne, ale potraktowane bardzo nowocześnie - podkreśla Jerzy Ilkosz, dyrektor Muzeum Architektury we Wrocławiu.
Meble zabrali do Nowego Jorku
Po śmierci Briegera meble stały się własnością jego córki, Kaethe Stern. A ta, gdy w 1938 roku - w obliczu nasilających się prześladowań społeczności żydowskiej - opuszczała Breslau, meble postanowiła zabrać ze sobą. W ten sposób między innymi sofa, fotel, komoda i krzesła, zaprojektowane przez Hansa Poelziga, trafiły do Nowego Jorku. A tam, później, przez lata stanowiły wyposażenie mieszkania Fritza Sterna, wnuka pierwszego właściciela mebli i profesora na Uniwersytecie Columbia. Rodzina profesora postanowiła, że meble powinny wrócić do miasta, w którym spędził on dzieciństwo i o którym nigdy nie zapomniał.
Dwa razy przepłynęły Atlantyk. Raz na dwa lata będą pokazywane publicznie
I choć informacja o tym, że potomkowie profesora chcieliby przekazać meble do Wrocławia do Muzeum Architektury, dotarła już w lutym, to sprawa - między innymi przez pandemię COVID-19 - swój finał miała dopiero pod koniec sierpnia. "Historia tego powrotu nie była łatwa. Muzeum jest wdzięczne przede wszystkim Frederickowi Sternowi i Katherine Stern-Brennan za hojny dar, który otrzymaliśmy. Jednakże należało sfinansować transport z Nowego Jorku i tutaj należy podkreślić wielkie zrozumienie władz miasta" - czytamy w komunikacie placówki. Zastępca dyrektora ds. kolekcji Muzeum Architektury we Wrocławiu Jolanta Gromadzka poinformowała, że muzeum planuje zorganizowanie czasowej wystawy, która będzie okazją do przypomnienia twórczości Hansa Poelziga oraz przedstawienia historii rodzin Briegerów oraz Sternów. Muzeum zobowiązało się też, że raz na dwa lata meble będą prezentowane publiczności. - Meble, jak na swoją ponad stuletnią historię i dwukrotne przepłynięcie Atlantyku, są w świetnym stanie, będą jednak wymagały ekspertyz i zachowawczej konserwacji – dodała Gromadzka.
Źródło: TVN24 Wrocław, PAP
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/Muzeum Architektury we Wrocławiu