Przed wrocławskimi szpitalami tworzą się kolejki karetek pogotowia. Coraz częściej zdarza się, że Szpitalne Oddziały Ratunkowe są wyłączane z funkcjonowania na kilka godzin, ponieważ trafia tam pacjent zakażony koronawirusem. - Codziennie otrzymujemy raporty mówiące o tym, które oddziały ratunkowe wstrzymują przyjęcia - mówi szef SOR-u w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu.
Jeden z wrocławskich ratowników medycznych powiadomił nas w poniedziałek wieczorem, że przed szpitalami na terenie miasta tworzą się kolejki karetek. Według naszego informatora powodem wyłączenia Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych w placówkach były potwierdzone przypadki osób zakażonych koronawirusem i związana z tym dezynfekcja oddziałów.
We Wrocławiu SOR-y funkcjonują w czterech szpitalach: Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej; 4. Szpitalu Wojskowym przy ul. Weigla; Dolnośląskim Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Fieldorfa i Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Kamieńskiego.
Kolejki przed szpitalami
Ratownik, który poinformował nas o sprawie, twierdził, że przez dłuższą część nocy dwa, a nawet trzy z czterech SOR-ów były nieczynne. Ekipa TVN24 zrobiła rundę po Wrocławiu, aby sprawdzić te doniesienia. Pod szpitalami przy Borowskiej i Kamieńskiego nic się nie działo, ale już pod szpitalem wojskowym przy Weigla stało dziewięć karetek na podjeździe do SOR-u.
Rzeczniczka szpitala Marzena Kasperska potwierdziła, że przez kilka godzin w nocy mieli wyłączony SOR przez obecność pacjenta z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2. Kasperska tłumaczyła, że to standardowa procedura.
- Oddział został zdezynfekowany, nie było potrzeby wyłączenia z pracy lekarzy, a po kilku godzinach SOR wrócił do funkcjonowania - powiedziała rzeczniczka i dodała, że w obecnej sytuacji takie sytuacje zdarzają się prawie codziennie.
Zamknięcie SOR-u w poniedziałkowy wieczór potwierdziła również rzeczniczka szpitala przy Fieldorfa. Agnieszka Czajkowska-Masternak powiedziała, że na oddział trafił pacjent w ciężkim stanie z podejrzeniem COVID-19. Z powodu dekontaminacji pomieszczeń SOR był przez kilka godzin wyłączony z działania.
We wtorek nasza ekipa ponownie zrobiła rundę od szpitala do szpitala. Kolejki były przed trzema szpitalami: przy Weigla (cztery karetki), przy Fieldorfa (cztery karetki), a także przy Kamieńskiego (trzy karetki). Tylko SOR przy ulicy Borowskiej się nie zakorkował.
Monika Kowalska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego tłumaczy, że ze względów bezpieczeństwa tamtejszy SOR podzielony jest na dwie strefy. W nocy z poniedziałku na wtorek przyjechali tam dwaj pacjenci zakażeni koronawirusem, ale od razu zostali skierowani do strefy czerwonej. Strefa biała funkcjonowała bez zakłóceń całą noc.
W środę reporter TVN24 rozmawiał z szefem SOR-u w USK. Jak powiedział dr Janusz Sokołowski, dzień wcześniej sytuacja była "bardzo ciężka".
- Codziennie otrzymujemy raporty mówiące o tym, które oddziały ratunkowe wstrzymują przyjęcia, które "zamgławiają się", mówiąc językiem medycznym, czyli oczyszczają powierzchnie z patogenów. Wczoraj była bardzo ciężka sytuacja. W ciągu dnia byliśmy jedynym oddziałem ratunkowym, przy wsparciu drugiego oddziału przy ulicy Fieldorfa, który całą dobę pracował, zabezpieczał cały Wrocław wraz z powiatami okolicznymi - mówi dr Sokołowski.
Nie tylko Wrocław
W przypadku zamknięcia SOR-u do zespołu zarządzania kryzysowego i do pogotowia ratunkowego wysyłany jest komunikat z prośbą o niekierowanie karetek do szpitali. Jak słyszymy z kilku źródeł, należy się spodziewać, że wraz ze wzrostem liczby zakażeń sytuacja na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych może się pogarszać.
Zwróciliśmy się do Urzędu Marszałkowskiego i Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego o zbiorczą informację na temat funkcjonowania szpitalnych oddziałów ratunkowych we Wrocławiu. Rzeczniczka DUW poprosiła o maila w tej sprawie. Wysłaliśmy pytania, czekamy na odpowiedź.
We wtorek reporter tvnwarszawa.pl zarejestrował złożoną z dziesięciu karetek kolejkę do wjazdu na SOR stołecznego szpitala przy Stępińskiej. Karol Bielski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans", potwierdził w rozmowie z portalem, że problem kolejek do szpitalnych oddziałów ratunkowych od kilku tygodni narasta.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław