Były metropolita wrocławski kardynał Henryk Gulbinowicz od kilku dni przebywa w szpitalu. Duchowny został hospitalizowany jeszcze przed podaniem do publicznej wiadomości informacji o nałożonych na niego przez Watykan sankcjach. Stan 97-letniego kapłana określany jest jako "bardzo ciężki, ale stabilny".
- Kardynał Gulbinowicz od tygodnia jest w szpitalu. Jego stan jest bardzo ciężki, ale stabilny - przekazał ks. Rafał Kowalski, rzecznik archidiecezji wrocławskiej.
Watykan zdecydował
W ubiegły piątek Nuncjatura Apostolska w Polsce opublikowała komunikat w sprawie kard. Gulbinowicza. "W wyniku przeprowadzenia dochodzenia w sprawie oskarżeń wysuwanych pod adresem kard. Henryka Gulbinowicza oraz po przeanalizowaniu innych zarzutów dotyczących kardynała Stolica Apostolska podjęła w stosunku do niego decyzję o zakazie uczestnictwa w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych oraz używania insygniów biskupich" – napisano w dokumencie. Hierarcha został też "pozbawiony prawa do nabożeństwa pogrzebowego w katedrze i pochówku w katedrze". Nakazano mu wpłacenie "pewnej sumy pieniędzy jako darowizny na działalność Fundacji św. Józefa powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski w celu wspierania działań Kościoła na rzecz ofiar nadużyć seksualnych, pomocy psychologicznej oraz prewencji i kształcenia osób odpowiedzialnych za ochronę nieletnich".
"W przeszłości pewne osoby zostały poważnie skrzywdzone"
Archidiecezja wrocławska w wydanym w piątek komunikacie przeprosiła osoby skrzywdzone przez kard. Henryka Gulbinowicza. "Surowość sankcji zastosowanych wobec księdza kardynała wskazuje, że dochodzenie potwierdziło prawdziwość zarzutów stawianych księdzu kardynałowi w przestrzeni publicznej. Fakt, iż sprawa została podjęta, wyjaśniona i doprowadzona do końca potwierdza, że w Kościele nie ma jakiejkolwiek taryfy ulgowej dla tego rodzaju przestępstw oraz że nigdy nie będzie zgody na ich tolerowanie" – napisał w oświadczeniu rzecznik archidiecezji wrocławskiej. Wskazał, że komunikat Nuncjatury Apostolskiej w sprawie kardynała Gulbinowicza jest dla Kościoła wrocławskiego bolesny. "Pokazuje, iż w przeszłości pewne osoby zostały poważnie skrzywdzone przez duchownego, który przewodził naszej diecezji. Tym ludziom należy się słowo: +przepraszam+ i im ten wyrok się należał. Wyrażamy szacunek wobec nich i deklarujemy gotowość wsparcia i pomocy" – oświadczył ks. Kowalski.
Chcą pozbawienia tytułów
Po opublikowaniu komunikatu Nuncjatury Apostolskiej pojawiły się głosy nawołujące do pozbawienia duchownego różnych tytułów i odznaczeń, które przyznawano mu przez lata. "W świetle ustaleń Stolicy Apostolskiej i wydanego przez Nuncjaturę komunikatu, Henryk Gulbinowicz powinien stracić tytuł Civitate Wratislaviensi Donatus" - napisał prezydent Wrocławia Jacek Sutryk i zadeklarował, że poprze wniosek o odebranie kardynałowi tytułu Honorowego Obywatela Wrocławia. Duchowny może też zostać pozbawiony honorowego obywatelstwa Białegostoku i Orderu Uśmiechu, czyli odznaczenia przyznawanego za działalność na rzecz dzieci.
Oskarżenia o molestowanie
W maju 2019 roku do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu skierowano zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kardynała Henryka Gulbinowicza. Chodziło o sprawę molestowania seksualnego. Jednak po kilku miesiącach prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. Postać kard. Gulbinowicza pojawiła się także w filmie "Tylko nie mów nikomu" Tomasza Sekielskiego, w którym przedstawiono przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Wskazano w nim, że po zatrzymaniu byłego już księdza Pawła K. w 2005 roku poręczył za niego ówczesny metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski. Szybko jednak to poręczenie wycofał. Następnie, według dokumentu Sekielskiego, poręczenia udzielił kardynał Gulbinowicz, emerytowany biskup archidiecezji wrocławskiej. Dzięki temu poręczeniu K. miał uniknąć tymczasowego aresztowania – wynika z dokumentu. K. został skazany za czyny pedofilskie.
Źródło: PAP, tvn24.pl