W kilku miejscach Wrocławia pojawili się funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. Wiadomo, że zatrzymywali osoby podejrzewane o popełnienie przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Na razie jednak służby o szczegółach mówić nie chcą.
W czwartkowy poranek grupa kilku zamaskowanych policjantów pojawiła się przy ulicy Rydygiera.
- Słyszałem o szóstej rano jakieś krzyki i strzały, wybuchy granatów hukowych, czy coś. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem jak policja wchodziła do mieszkania przez wybite okno - relacjonuje pan Wojciech, jeden z okolicznych mieszkańców. Jak przyznaje działania funkcjonariuszy na zewnątrz jednej ze starych kamienic trwały około pół godziny. Później policjanci przenieśli się do środka.
Na celowniku policji
W tym samym czasie podobne działania prowadzono przy ulicy Grabiszyńskiej. Ale nie tylko. Jak mówi kom. Iwona Jurkiewicz, rzecznik prasowy Centralnego Biura Śledczego Policji, funkcjonariusze pojawili się w kilku miejscach stolicy Dolnego Śląska.
- To akcja wymierzona w osoby podejrzewane o najcięższe przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu - powiedziała Jurkiewicz. I zastrzegła, że na tym etapie nie może mówić o szczegółach sprawy. Na razie nie wiadomo, ile osób funkcjonariusze zatrzymali. Wiadomo natomiast, że w trakcie działań policjanci nie używali broni palnej, a jedynie granatów hukowych. Jurkiewicz podkreśliła: w czasie akcji nie było zagrożenia dla osób postronnych.
Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu przyznaje, że śledczy w tej sprawie współpracują z policją. Jednak o szczegółach także nie mówi.
Jedna z policyjnych akcji miała miejsce przy ulicy Rydygiera we Wrocławiu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław