58-letni Wiesław Z. został oskarżony o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym na jednym z wrocławskich skrzyżowań. Pod kołami prowadzonego przez niego autokaru zginęła rowerzystka, a jej dziecko zostało ciężko ranne. Jak ustalono w trakcie śledztwa, mężczyzna nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania autokarem.
Do tragicznego wypadku doszło 17 maja 2018 roku. Skręcający z ulicy Ślężnej w Sanocką autokar zahaczył kobietę jadącą drogą rowerową i wciągnął jednoślad pod podwozie. 43-latka w foteliku wiozła swojego czteroletniego synka. Oboje zostali przeciągnięci pod podwoziem autokaru nawet kilkanaście metrów.
Strażacy za pomocą poduszek pneumatycznych podnieśli pojazd. Dopiero wtedy można było wyciągnąć poszkodowanych spod podwozia. Kobieta od początku nie dawała znaków życia. Ratownicy - z uwagi na jej stan - nawet nie mieli szans przeprowadzić resuscytacji. Doznała wielonarządowych obrażeń, zginęła na miejscu. Jej 4-letni syn trafił do szpitala w ciężkim stanie.
Nie posiadał uprawnień
Wrocławska prokuratura właśnie zakończyła śledztwo w tej sprawie. Kierowca autobusu został oskarżony o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
- Wiesław Z., kierując autobusem, wykonując manewr skrętu w prawo, nie zachował należytej ostrożności i potrącił przejeżdżającą przez ścieżkę rowerową rowerzystkę. W toku postępowania ustalono, że Wiesław Z. nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania autobusami, tymczasem przez kilka kilometrów prowadził tego typu pojazd przez główne ulice Wrocławia - mówi Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Jak zaznacza Klaus, Z. początkowo nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu. Twierdził, że nie widział rowerzystki, dlatego nie powinien odpowiadać za jej śmierć. Później jednak zmienił stanowisko i przyznał się do winy.
Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu Sanockiej i Ślężnej:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław