Marek Kubala z Wałbrzycha niemal 16 lat temu został aresztowany. Stracił firmę, rodzinę i wpadł w spiralę długów. Stanął przed sądem, po 11 latach procesu okazało się, że jest niewinny. Za swoje krzywdy domagał się od Skarbu Państwa niemal 50 mln złotych. Dostał niecałe 90 tys. złotych. Zapowiada apelację.
- Walczę o odszkodowanie za stracone życie i cały dorobek - mówi reporterce TVN24 Marek Kubala, który kilkanaście lat temu był dealerem samochodowym. 13 grudnia 2000 roku przed jego salonem pojawili się antyterroryści. Mężczyzna został aresztowany.
"Zawalił się cały mój świat"
Jak wspomina dziś "postanowiono zamknąć go z hukiem". Kubala został zakuty w kajdanki. - To był koszmar, sceny jak z filmu. Byłem w szoku, a później przyszło aresztowanie i proces karny. Broniłem się sam - wspomina mieszkaniec Wałbrzycha. Oskarżono go m.in. o korupcję, przebijanie numerów, przemycanie pojazdów i narażenie Skarbu Państwa na stratę prawie pół miliona złotych. Przed sądem o niewinność walczył przez 11 lat.
W końcu został uniewinniony. Jednak w tym czasie już trwała jego walka z komornikami. - Przez to wszystko zawalił się cały mój świat, straciłem życiową równowagę i zdrowie. To potworny stres. Wielu osobom nie udaje się nawet doczekać finału takich spraw. Zostałem z tym wszystkim sam, wszyscy uważali mnie za przestępcę - przyznaje Kubala.
Chciał 48 mln złotych odszkodowania...
Za poniesione straty domaga się od Skarbu Państwa 48 mln złotych. Przed sądem powiedział, że życie jest bezcenne i nawet gdyby dostał 100 mln złotych, to nic utraconych chwil mu nie zwróci. Na kwotę, jakiej żąda składa się m.in. odszkodowanie za utratę majątku, zobowiązania wobec banków i wierzycieli, które powstały w wyniku bezprawnego aresztowania i utracona marka, jako autoryzowanego dealera.
... dostanie 90 tys. złotych
Sąd już raz odrzucił jego roszczenia. W 2013 roku nie uwzględniono opinii biegłych o stratach, jakie poniósł biznesmen. Dlatego odwołał się do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Ten zalecił, by sprawa ponownie wróciła na wokandę, ale z uwzględnieniem opinii. Proces o odszkodowanie ciągnie się od 5 lat.
Świdnicki sąd zdecydował teraz, że od Skarbu Państwa mężczyzna otrzyma odszkodowanie w wysokości niecałych 90 tys. złotych. Sąd motywował to tym, że areszt trwał tylko 17 dni, a kolejne sprawy wobec Kubali były umarzane. Mężczyzna zapowiada apelację. Wciąż będzie walczył o 48 milionów złotych.
Decyzję ws. odszkodowania dla Marka Kubali podjął Sąd Okręgowy w Świdnicy:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław