Wilk stracił łapę. Nie może polować, ale wataha się nim opiekuje

Wilk na świeżo po stracie łapy
Wilk nagrany w maju 2021 roku, na świeżo po utraceniu łapy
Źródło: Andrzej Stochel

Jeden z wilków zamieszkujących lasy Nadleśnictwa Wałbrzych stracił łapę w nieznanych okolicznościach. Początkowo poruszał się dość nieporadnie, ale teraz dotrzymuje kroku reszcie watahy. Jego poczynania co jakiś czas nagrywają fotopułapki.

Po raz pierwszy fotopułapka nagrała wilka bez łapy 21 maja tego roku. Nieznane się przyczyny utraty kończyny, najbardziej prawdopodobną wersją wydaje się działalność kłusowników. Andrzej Stochel, leśniczy z Łomnicy, podejrzewa, że tamtego dnia rana była jeszcze świeża.

- Samiec mógł podejść pod fotopułapkę w pierwszy dzień po utracie przedniej lewej łapy. Widać na nagraniu, że ma spore problemy z poruszaniem się. W kolejnych miesiącach kikut zagoił się i już wygląda to znacznie lepiej - przyznaje Stochel.

Wilk na świeżo po stracie łapy
Wilk na świeżo po stracie łapy
Źródło: Andrzej Stochel

Samiec dalej w watasze

Leśniczy tłumaczy, że ten konkretny samiec należy do większej wilczej rodziny, przebywającej na terenie lasów w Sudetach Wałbrzyskich, ale też po drugiej stronie granicy, u naszych czeskich sąsiadów. Andrzej Stochel śledzi wędrówki watahy właśnie dzięki fotopułapkom.

- Na zwierzynę poluje pięć osobników. Szczeniaki z tego roku jeszcze nie biorą udziału w polowaniach. Grupa donosi pożywienie i ten nasz wilk zawsze coś tam po nich doje, jest dopuszczany do jedzenia. To jest dorosły samiec. Nie wiem, czy to główny ojciec rodziny, ale reszta się nim opiekuje. Ostatnio radzi już sobie naprawdę dobrze - przyznaje leśniczy z Łomnicy.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Dowodem tego jest chociażby jeszcze świeże nagranie z 5 listopada. Fotopułapka nagrała watahę czujnie przemierzającą las w środku nocy. Z daleka widać tylko świecące pary oczu, później zarysy wilczych sylwetek. Osiem osobników przemyka w dość zwartej grupie. Około 20 sekund później z ciemności wyłania się również samiec bez łapy. Niech nikogo nie zwiedzie ten widok. To nie tak, że cały czas pozostaje on z tyłu. Stochel przyznaje, że na innych nagraniach podąża z resztą watahy, jak równy z równym. Czasem wysuwa się nawet na czoło stada.

Teraz leśnicy będą obserwować, jak wilk poradzi sobie w trudnym okresie zimowym.

Czytaj także: