Jak wyglądałoby miasto, gdyby przed wojną udało się zbudować monumentalny gmach zaprojektowany przez Maxa Berga? Jeden z architektów postanowił sprawdzić i wirtualnie wkomponował budynek we współczesny Wrocław.
Most Grunwaldzki, Muzeum Narodowe, kajakarze na Odrze i... wieżowiec zamiast Urzędu Wojewódzkiego.
- Ogromny potwór raczej, bo jak na oko mierzyłem, budynek zaprojektowany przez Maxa Berga byłby sześć razy większy niż główny gmach poczty - tłumaczy Łukasz Wojciechowski, który wpisał plany niemieckiego projektanta we współczesną, polską rzeczywistość. - Wrocław pretendował do bycia ważnym niemieckim miastem, stąd takie budowle.
Dowód na wielkomiejskość
Budynek miał dodawać miastu splendoru swoim ogromem. 20 kondygnacji i czerwona cegła świadczyłaby o wielkomiejskości, a sam wieżowiec - gdyby powstał - byłby jedną z wizytówek miasta, jak Hala Stulecia, również zaprojektowana przez Berga.
- Chciałem więc pokazać co wymyślił dla Wrocławia architekt miejski w latach 20., bo projekt robi wrażenie - tłumaczy Wojciechowski. - Najpierw nagrałem otoczenie placu Społecznego, a potem chałupniczą metodą nałożyłem rzuty projektów. Miałem tylko dwa szkice perspektywiczne, więc przy proporcjach musiałem posiłkować się relacją z otoczeniem.
Max Berg stworzył kilka projektów, które nigdy nie zostały zrealizowane. Jeden z wieżowców mógłby stanąć koło gotyckiego Ratusza, inny - przy Dworcu Świebodzkim przy ul. Tęczowej w zamian za kamienice.
Widok na splendor
- Na pewno zmieniłoby to charakter miasta - tłumaczy Wojciechowski. - Teraz mamy typowo nazistowski Urząd Wojewódzki, monumentalny budynek z ludycznymi odniesieniami. Wpasował się w otoczenie i stworzył piękną promenadę, ale nie podkreśla wagi miasta tak, jak zrobiłby to budynek Berga.
Max Berg pełnił funkcję miejskiego architekta w dwudziestoleciu międzywojennym. Większość jego prac nie została zrealizowana przez kiepską w tamtych czasach koniunkturę.
Autor: bieru
Źródło zdjęcia głównego: niepokoje.wordpress.com | Łukasz Wojciechowski