Pijany, niezadowolony z przegranej swojej drużyny kibic, postanowił zemścić się na przeciwnikach: - Z premedytacją starał się "upolować" rozpędzonym autem jak najwięcej osób, kolega prawie stracił nogi, drugi trafił do szpitala - piłkarze MKS Sołtysowice opowiadają o meczu z Czarnymi Łuczyna.
- Zaraz po zakończeniu spotkania nasi zawodnicy poszli się przebrać do zaparkowanych na poboczu drogi samochodów - opowiada Sławek, trener drużyny MKS Sołtysowice, która w spotkaniu C-klasy z Czarnymi Łuczyna zwyciężyła w niedzielę 3:2. - Nagle w nasze auta z premedytacją wjechał pijany kibic przeciwników. Kilkukrotnie cofał i wjeżdżał, próbując "upolować" jak najwięcej osób - dodaje.
Jak relacjonują świadkowie, pijany rajd mógł skończyć się tragicznie.
- W ostatniej chwili kilka osób odskoczyło za auto, a jednemu z kolegów udało się schować się do środka. Gdyby nie refleks, mógłby stracić nogi - mówi trener. - Następnie potrącił naszego piłkarza, Krzysiek w ostatniej chwili podskoczył i upadł na maskę, po czym przeleciał przez przednią szybę, dach i spadł na brukowaną drogę za pojazdem. Trafił do szpitala - dodaje.
Kibic z promilami
Pijany kibic uciekł z miejsca zdarzenia. Jak się okazało - miał 2,6 promila alkoholu we krwi.
- Dostaliśmy zgłoszenie, że ktoś wykonuje dziwne manewry samochodem pod stadionem, uderzył w inny pojazd, potrącił pieszego i odjechał - mówi Aleksandra Pieprzycka z oleśnickiej policji. - Udało nam się ustalić gdzie mieszka podejrzany, okazało się że jest pod wpływem alkoholu - dodaje.
Mężczyzna przyznał się do winy. Teraz odpowie za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
- Mimo, że jeden z piłkarzy trafił do szpitala, to obrażenia nie były duże. Dlatego podejrzany odpowie tylko za jazdę po wypiciu - dodaje Pieprzycka. Piłkarze są w szoku. - Aż strach pomyśleć, że mógł ktoś stracić życie lub zdrowie - komentuje Sławek.
Autor: bieru/k
Źródło zdjęcia głównego: MKS Sołtysowice | Sławomir Zaręba