Co robi przykładny obywatel w takiej sytuacji? Oczywiście dzwoni na policję. Na miejsce przyjechał patrol. Funkcjonariusze popatrzyli, ocenili i zabrali znalezisko.
- Były to fragmenty przypominające samolotowy zbiornik paliwa. Zabezpieczyliśmy te przedmioty i dążyliśmy do ustalenia ich właściciela oraz pochodzenia - skąd te przedmioty wzięły się na łące - mówi Kordian Mazuryk, rzecznik policji w Jaworze.
Niekontrolowany zrzut
O przedmiocie poinformowany został Urząd Lotnictwa Cywilnego, a także Polska Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Dochodzenie nie trwało długo, bo już kilka dni później Mazuryk dostał informację zwrotną czym dokładnie jest tajemnicze znalezisko.
- Przedmiot pochodzi z samolotu wojskowego, który brał udział w pokazie lotniczym na poznańskiej Ławicy i wracał do Czech. Był to samolot czeskich sił zbrojnych MiG-15, który miał awarię układu elektrycznego i zgubił dwa podwieszane zbiorniki paliwa - przekazuje rzecznik z Jawora.
Usterkę tę zgłosił sam pilot już po bezpiecznym lądowaniu na terenie Czech. Zbiorniki były puste w momencie kiedy odpadły. Samolot zdążył spalić znajdujące się w nich paliwo.
Gdzie jest drugi?
Nikomu nic się nie stało, ale jak zaznacza policjant - zagrożenie istniało, gdyż pilot nie wiedział w którym momencie zgubił zbiorniki.
Nadal zagadką pozostaje, gdzie jest drugi zbiornik. Jaworska policja podejrzewa, że może znajdować się na terenie ich powiatu. Gdyby ktoś go odnalazł, proszony jest o kontakt z najbliższym komisariatem.
Zbiornik paliwa spadł na łąkę sołtysa Nowej Wsi Wielkiej:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: ib/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Jawor