Od lat chodzą po nich ludzie, a kierowcy parkują tam swoje samochody. Pozornie to zwykłe płyty utwardzające podjazd. Ale świdniccy historycy dowodzą, że mogą mieć setki lat. Co więcej, jedna z nich ma zawierać epitafium burmistrza Świdnicy sprawującego urząd w XIV wieku.
Dwie płyty od lat utwardzają podjazd parkingu na podwórzu jednej z kamienic przy ulicy Grodzkiej w Świdnicy. Jeszcze do niedawna nikt się nimi specjalnie nie interesował. Na jednej - gdy się załamała i zapadła - zrobiono betonową wylewkę.
Inskrypcja
Zabytkową wartość tablic odkryli dopiero lokalni historycy Andrzej Dobkiewicz i Sobiesław Nowotny. Drugi z wymienionych zauważył napis na jednej z płyt, prawdopodobnie nazwisko osoby, której grób upamiętniała.
- Brzmi ono prawdopodobnie Weygman (względnie Weygilmann). Uważam, że tę płytę możemy datować na koniec XIV lub najpóźniej na początek XV wieku - mówi Nowotny na łamach "Świdnickiego Portalu Historycznego", który opisuje odkrycie.
Historycy podejrzewają, że płyty mogą pochodzić z dawnego kościoła Franciszkanów, wyburzonego w XIX wieku. Materiały z rozbiórki, takie jak płyty nagrobne, mogły być sprzedawane jako budulec.
Obok płyty z napisem znajduje się druga pozbawiona jakichkolwiek rytów. Dobkiewicz i Nowotny uważają, że może być ona odwrócona napisami do ziemi.
Kiedy wydobędą płyty?
Historia opisana na portalu zainteresowała pana Oskara, który napisał do redakcji historycznego portalu.
"Opisany na stronie internetowej obiekt jest mi dobrze znany, gdyż osoba z mojej rodziny posiada garaż na podwórku, w obrębie którego znajdują się odnalezione epitafia. Od wielu lat wzbudzały one moją ciekawość, przy czym nie spodziewałem się, że mogą być aż tak cenne. Pamiętam, że temat tych płyt był już kiedyś poruszany w trakcie spotkań i prac nad epitafiami na terenie Kościoła Pokoju, jednakże pozostał bez odzewu. Jeżeli uda się Państwu ustalić, że nikt nie dokonał formalnego zgłoszenia tego obiektu, deklaruję ze swojej strony przygotowanie stosownego pisma do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz Urzędu Miasta Świdnica" - zapewniał czytelnik.
Jak deklarował, tak zrobił. Na odzew nie trzeba było długo czekać. Szereg przedstawicieli m.in. urzędu miasta czy urzędu konserwatorskiego przeprowadzili wizję lokalną. Zadecydowano o zabraniu płyt z podwórka.
- One znajdują się na terenie wspólnoty mieszkaniowej, która chce je przekazać gminie. Czekamy obecnie na informację od gminy czy i kiedy będzie chciała je przyjąć. Nasz archeolog przeprowadził oględziny, ale na ich podstawie trudno jednoznacznie stwierdzić ile lat mogą mieć te płyty. Najbardziej interesujące jest to, co one przykrywają. Istnieje możliwość, że jakąś studnię, być może wejście do piwnicy - mówi Anna Nowakowska-Ciuchera, kierownik wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu.
Radny i burmistrz
Formalności są w toku. W tym czasie Sobiesław Nowotny próbował dowiedzieć się, kim mogła być osoba, której grób zdobiła kiedyś tablica. Żmudna archiwistyczna praca przyniosła prawdopodobną odpowiedź.
- Jestem niemal pewny, że udało mi się zidentyfikować osobę z płyty, która rzeczywiście pochodzi z II połowy XIV wieku i jest najstarszą zachowaną płytą epitafijną w Świdnicy. Weygman był radnym miejskim w latach 1345-1346 i 1351-1352 oraz burmistrzem Świdnicy w latach 1354-1355. Jego imię zapisano jako Wigelo de Rodestok lub Wikmannus de Rodstok - tłumaczy historyk.
- Występuje także w kilku dokumentach znanych nam z odpisów i regestów, gdzie także zapisana jest nieco inna forma jego imienia, wynikająca z błędnego odczytywania imion występujących w oryginalnych dokumentach lub nawet z błędnego zapisania imienia przez XIV-wiecznych kancelistów. Ale zapis w dokumentach - Wykman, nawet w tej ortograficznej formie odpowiada nazwisku Weygman - dodaje.
Płyty znajdują się w Świdnicy, na podwórzu kamienicy przy ul. Grodzkiej:
Autor: ib/b / Źródło: TVN24 Wrocław/Świdnicki Portal Historyczny
Źródło zdjęcia głównego: Świdnicki Portal Historyczny | Andrzej Dobkiewicz