- To nie jest praca, ale czysta przyjemność - mówi Andrzej Gliniak, oficjalny spiker mistrzów Polski. Od 2006 roku kibice Śląska Wrocław słyszą jego głos na stadionie.
- To jest pasja, coś jest częścią twojego życia, co przyciąga cię jak magnes. Stadion to mój drugi dom, a to nie jest praca, ale czysta przyjemność – mówi Andrzej Gliniak, którego głos już od kilku lat znają wszyscy fani wrocławskiego klubu.
Słychać go na każdym meczu. I mimo, że jest wielkim fanem Śląska Wrocław, stara się trzymać emocje na wodzy. - Spiker nie powinien się rzucać w uszy i być głównym bohaterem meczu. Szanuję to, że powinien być obiektywy. Ale ciężko jest zachować bezstronność, jeśli jest się fanem drużyny – przyznaje Gliniak.
Głos stadionu
- Rola spikera jest jedną z najważniejszych podczas meczu. Jesteś głosem meczu, stadionu. To, co mówisz jest bardzo ważne – podkreśla i dodaje, że spiker nie jest komentatorem.
- Czasami jak moi znajomi są na meczu to później dostaje smsy: "ale ty się nic dzisiaj nie napracowałeś, trzy, cztery zdania powiedziałeś, w ogóle nie komentowałeś meczu". Spiker to nie jest komentator. Spiker nie ma prawa komentować wydarzeń na boisku. On przekazuje suche informacje - mówi.
Komentarz do dezodorantu
Gliniak z piłką chciał się związać już od najmłodszych lat, kiedy oglądając mecze wyciszał głos w telewizorze i sam je komentował. Okazja trafiła się w 2006 roku, kiedy Śląsk szukał spikera.
- Na castingu odgrywaliśmy krótkie scenki na pustym stadionie. Na meczu było jednak zupełnie inaczej – wspomina i opowiada o swoim pierwszym spotkaniu: - Wchodzę do kabiny spikera, na trybunach 8 tysięcy ludzi i adrenalina rośnie. Nagle okazuje się, że bierzesz mikrofon i do tylu ludzi mówisz – wspomina.
Tamte mecze były tylko rozgrzewką. Dzisiaj spiker przemawia nawet do 40 tysięcy kibiców, którzy zjawiają się na wrocławskim stadionie.
- Każdy mecz jest ważny, jedyny w swoim rodzaju, a to fantastyczny obiekt. Praca na nim to czysta przyjemność – mówi.
Ligowi spikerzy od kuchni
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Walczak