- Policjanci uratowali temu psu życie. Wybicie szyby i uwolnienie zwierzęcia było jedynym prawidłowym zachowaniem - mówi powiatowy lekarz weterynarii. I surowo ocenia właścicielkę sznaucera, która zamknęła czworonoga w nagrzanym aucie. - Jeśli okaże się, że było to znęcanie się nad zwierzęciem, mieszkance Złotoryi będzie grozić do dwóch lat więzienia - mówią policjanci, którzy zajęli się sprawą.
- Jestem zdumiona, że takie sytuacje cały czas się zdarzają - komentuje sprawę zamkniętego w samochodzie psa w ponad trzydziestostopniowym upale Danuta Pawicka-Stefanko, powiatowy lekarz weterynarii w Złotoryi. Jej zdaniem policjanci uratowali psu życie.
"Policjanci uratowali temu psu życie"
- Wybili szybę, wydostali czworonoga na zewnątrz, a następnie podali mu wodę w klimatyzowanym radiowozie - opowiada Pawicka-Stefanko. A potem zgłosili się właśnie do weterynarza o opinię, czy zrobili dobrze. - Wszystko dlatego, że kiedy na miejsce przyszła właścicielka auta, zdenerwowała się że straciła szybę, miała do nas o to pretensje - wyjaśnia st. asp. Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji.
Problem w tym, że kobieta zostawiła psa samego przynajmniej na godzinę. Najpierw cierpiącemu z gorąca sznaucerowi przyglądał się jeden z mieszkańców Złotoryi, który postanowił w końcu wezwać policję. Uwolniony pies jeszcze czterdzieści minut czekał na właścicielkę w radiowozie. - To bardzo dużo czasu, zwierzę mogłoby nie przeżyć godziny w takich warunkach - grzmi weterynarz i mówi, że zachowanie policjantów było całkowicie prawidłowe.
Kobieta usłyszy zarzuty?
Sprawą właścicielki sznaucera zajęli się już funkcjonariusze. - Jeśli okaże się, że kobieta znęcała się nad psem, będzie jej grozić do dwóch lat więzienia - przypomina Dutkowiak.
Autor: bieru / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | Tamara Barriga