Spędził noc na latarni. Pierwszy bocian na Dolnym Śląsku?

Bocian spędził wieczór, noc i poranek na jednej z latarni. Później odleciał
Bocian spędził wieczór, noc i poranek na jednej z latarni. Później odleciał
Źródło: bocianybolec.pl

6 marca w Kruszynie (woj. dolnośląskie) pojawił się pierwszy bocian. Skulony, stojąc na jednej nodze, przyciągał ciekawskie spojrzenia kierowców i przechodniów. - To najlepszy zwiastun wiosny - mówi ekspert i przewiduje, że już wkrótce do Polski przyleci więcej tych ptaków.

- Informację o zwierzaku przekazali mi okoliczni mieszkańcy. Pojechałem na miejsce i rzeczywiście tam był. Przycupnął na jednej z latarni. Bardzo się ucieszyłem tym widokiem - opowiada pan Mieczysław, pasjonat bocianów spod Bolesławca, który sfotografował prawdopodobnie pierwszego boćka na Dolnym Śląsku.

Na nalot klekotów jeszcze poczekamy

Ptakowi nie przeszkadzał ruch samochodów, hałas i brak gniazda. Zwierzę spędziło wieczór, całą noc i poranek na jednej z przydrożnych latarni. - Uważnie go obserwowałem, bocian zrobił przelot, a dzięki temu mogłem stwierdzić, że jest w pełni sił. Zwiedził kilka ulicznych lamp i z powrotem przysiadł na jednej z nich - opowiada mężczyzna. I zastrzega, że nie mógł to być gość z Afryki. - To jeszcze nie ta pora. Bocianów z tamtego regionu możemy spodziewać się dopiero w połowie marca, boćki mają swoje terminy i się ich trzymają - uważa pan Mieczysław.

Bocian spod Bolesławca: - Wyglądał na zdrowego - stwierdził autor zdjęcia
Bocian spod Bolesławca: - Wyglądał na zdrowego - stwierdził autor zdjęcia
Źródło: bocianybolec.pl

Szczęśliwe spotkania

Klekot spod Bolesławca przyleciał najprawdopodobniej z Hiszpanii. Być może przyleciał na zwiady i tylko sprawdzał warunki lęgowe. Mógł też zimować w pobliżu. Takich bocianów, którym nie przeszkadza polska zima jest z roku na rok coraz więcej. - Zazwyczaj są to zwierzęta, które musiały zostać w ośrodkach rehabilitacyjnych. Później ich stan się poprawia, a one zwiedzają okolicę - mówi mężczyzna. I dodaje, że nieważne skąd przyleciał ptak, to zawsze wielkie szczęście spotkać bociana na naszej drodze.

Obserwator bocianiego życia

Pan Mieczysław jest gospodarzem "Klekusiowa". Właśnie tam, dzięki trzem gniazdom, prowadzi całodobową obserwację bocianiego życia. Jednak w jego działalności nie chodzi wyłącznie o naukę. Gdy potrzeba, niesie chorym ptakom pomoc. Co roku "Klekusiowo" odwiedza bociania para. - Ich żywot jest naprawdę bardzo interesujący. To wielkie historie miłosne, rozwody, zdrady, samo życie - twierdzi mężczyzna.

Bocian upodobał sobie jedną z latarni w Kruszynie:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: