Pod okiem dorosłego opiekuna dziecko bawiło się na obserwatorium na Śnieżce, tuż nad tzw. "rynną śmierci". "O mało nie spadł z dachu" - zrelacjonował pan Włodzimierz, który w mediach społecznościowych opublikował zdjęcia bezmyślnej zabawy. Ratownicy oceniają zachowanie opiekuna jednoznacznie: "skrajnie nieodpowiedzialne".
Dach Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego na Śnieżce w letnich warunkach jest dla turystów nieosiągalny. I dobrze, bo tuż pod nim znajduje się tak zwana "rynna śmierci". Tak potocznie nazywane jest blisko 900-metrowe zbocze Śnieżki, które nieraz - jak nazwa wskazuje - było miejscem tragicznych wypadków turystów. Na przykład w styczniu tego roku zginęły tam dwie osoby, 23-latek i 47-latek.
Zimą dostęp jest łatwiejszy i nie brakuje nieodpowiedzialnych turystów, którzy wspinają się po zaspach na dach budynku.
Śnieżka. Niebezpieczna zabawa dziecka na dachu obserwatorium
O tragedię blisko było również drugiego dnia Bożego Narodzenia. W czwartek jeden z turystów, pan Włodzimierz, opublikował zdjęcia niebezpiecznej sytuacji: na dachu, oprócz kilkorga dorosłych osób, znajdowały się oddane zabawie dzieci. Jak widać na fotografiach, z trudem utrzymujący równowagę na dachu chłopiec drążył w śniegu napis "Wrocław".
Obok chłopca widać z kolei dorosłego mężczyznę - najprawdopodobniej ojca dziecka - z "jabłuszkiem" do zjeżdżania po śniegu. Wszystko to działo się tuż nad skrajnie niebezpiecznym zboczem Śnieżki.
"Naprawdę były momenty że chłopiec po lewej stronie o mało nie spadł z dachu. Jego starsza siostra, sama chyba lepiej oceniła sytuację i nieco mniej ryzykownie oddawała się tworzeniu napisu" - zrelacjonował pan Włodzimierz na Facebooku. "Superzabawa świąteczna! Gratuluję" - ironizował.
Autor zdjęć wyraził nadzieje, że "te zdjęcia będą jakąkolwiek przestrogą na pomysły bezmyślnych pseudoturystów, których niestety sporo w Karkonoszach. Oczywiście głosy ludzi stojących poniżej nie zrobiły na radosnej rodzince żadnego wrażenia" - zaznaczył.
Naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR: skrajnie nieodpowiedzialne
Adam Tkocz, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR, w rozmowie z dziennikarzami ocenił w piątek, że zachowanie turystów na Śnieżce było "skrajnie nieodpowiedzialne".
- Na tym spodku jest bardzo niebezpiecznie. Pod spodem jest stalowy dach. Wystarczy chwila nieuwagi. Jeśli się obsuniemy, zwłaszcza na stronę północną, to możemy spaść w kierunku tak zwanej "rynny śmierci", a stamtąd już... że tak powiem, krótka droga na dół. I niestety może się to skończyć tragicznie, nawet śmiercią - powiedział Tkocz.
Naczelnik karkonoskiej grupy ocenił, że "szkoda własnego zdrowia i narażania siebie" dla atrakcyjnego zdjęcia.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Włodek Tarnowski