Zmarli po policyjnych interwencjach, ich rodziny przyjechały na sejmową komisję. Przedstawicieli policji i ministerstwa zabrakło

Źródło:
TVN24, PAP
Członkowie komisji wypowiadali się o absencji komendanta głównego policji i szefa MSWiA
Członkowie komisji wypowiadali się o absencji komendanta głównego policji i szefa MSWiATVN24
wideo 2/16
Członkowie komisji wypowiadali się o absencji komendanta głównego policji i szefa MSWiATVN24

We wtorek Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych miała zaopiniować wniosek Koalicji Obywatelskiej o przedstawienie, na posiedzeniu Sejmu, informacji o toczących się postępowaniach w sprawach śmierci trzech młodych mężczyzn po interwencjach dolnośląskich policjantów. Na komisji byli posłowie, pojawili się bliscy ofiar i ich pełnomocnicy, ale przedstawicieli policji i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zabrakło.

Posiedzenie komisji, które rozpoczęło się we wtorek o godzinie 10, poświęcone było działaniom policji na Dolnym Śląsku. Na przełomie lipca i sierpnia, w odstępie ledwie tygodnia, bezpośrednio po policyjnych interwencjach życie straciło trzech młodych mężczyzn: 34-letni Bartosz z Lubina oraz 29-letni Łukasz i 25-letni Dmytro - obaj mieszkający we Wrocławiu.

Komisja miała rozpatrzyć i zaopiniować wniosek Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej o przedstawienie na posiedzeniu Sejmu "Informacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat działań podjętych przez Komendanta Głównego Policji oraz Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu w celu wyjaśnienia okoliczności śmierci osób w trakcie interwencji dolnośląskich policjantów oraz działań dyscyplinarnych podjętych wobec funkcjonariuszy przeprowadzających przedmiotowe interwencje".

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Rodziny: komedia, tragedia, dramat

We wtorek w Sejmie pojawili się członkowie rodziny Bartosza i Łukasza razem ze swoimi pełnomocnikami. Jednak, jak relacjonowała sejmowa reporterka TVN24 Agata Adamek, po drugiej stronie stołu nie było nikogo, kto mógłby odpowiedzieć na ich pytania.

Głosowano m.in. wniosek jednego z posłów KO, aby zadzwonić w przerwie komisji do ministerstwa i komendy głównej, by spróbować wymusić obecność na przedstawicielach obu instytucji. Nie udało się, wniosek przepadł głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości.

Posiedzenie zostało zamknięte z powodu nieobecności przedstawicieli MSWiA i policji. Komisja ma w najbliższym czasie zostać w tej sprawie zwołana ponownie.

- Spałem godzinę. Jechałem ponad 1200 kilometrów na komisję. Rozmawiałem z pełnomocnikiem, że to nie jest opłacalne. Byłem na pierwszej komisji i widziałem, jak to wygląda. Poseł Kalita (rozmówca się pomylił i przekręcił nazwisko, chodzi o posła Piotra Kaletę z PiS - przyp. red.) obraził moją żonę, że zadzwoniła na policję, jakby sama była winna, że chciała uzyskać pomoc od policji. Dzisiaj widzieliśmy to, co się stało. To jest jedna wielka komedia, tu nie było z kim rozmawiać - przyznawał na gorąco po wyjściu z komisji Bogdan Sokołowski, ojciec 34-latka z Lubina.

- To nie była komedia, tylko tragedia. A nawet dramat. Potraktowali nas jak nic - wtórował mu Artur Łągiewka, ojciec 29-letniego Łukasza.

Konferencja po komisji

Posłowie Koalicji Obywatelskiej po posiedzeniu komisji zorganizowali konferencje prasową. - Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych zakończyła się swoistym skandalem. Na komisji nie pojawił się minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński ani komendant główny policji Jarosław Szymczyk - podkreślił poseł Piotr Borys.

Jak dodał, wniosek posłów KO zmierzał do tego, aby to minister oraz komendant główny przedstawili okoliczności śmierci trzech osób na Dolnym Śląsku bezpośrednio po interwencjach policji.

- Mieliśmy nadzieję, że uzyskamy odpowiedź na pytanie, dlaczego ci młodzi ludzie zmarli po interwencji policji - mówił Borys. Zaznaczył, że posłowie KO uważają nieobecność ministra i komendanta za skandal i będą żądać dalszych wyjaśnień.

Według Tomasza Szymańskiego obowiązkiem ministra i komendanta policji było wzięcie udziału w posiedzeniu komisji. - Nawet nie ze względu na nas, parlamentarzystów, którzy kontrolujemy działania ministra i policji, ale dla szacunku wobec rodziny tych młodych ludzi, którzy wskutek interwencji policyjnej zmarli - podkreślił Szymański.

- Nie może być takiej sytuacji, że dla ministra jest coś ważniejszego niż życie ludzkie - dodał poseł. Jak zauważył, szef MSWiA ma pięciu zastępców, mógł wysłać kogoś z nich, jeśli sam nie miał sam możliwości. - Niech minister Kamiński, niech generał Szymczyk stanie oko w oko z rodzinami ofiar i wytłumaczy im, jaka jest sytuacja i jak wygląda postępowanie - mówił Szymański. - Nie udało się tego wyjaśnić na komisji, ale ciąg dalszy nastąpi - dodał Szymański.

Jak zauważyła posłanka KO Katarzyna Piekarska, ojciec jednego z zamordowanych przyjechał posiedzenie komisji 1200 km. - Ale nie przyjechał pan minister, który miał około trzech kilometrów, nie przyjechał nikt z komendy głównej, to jest około pięć kilometrów - zaznaczyła posłanka. - Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija, ta władza też przeminie i zostanie przywrócony porządek w państwie - oświadczyła.

- Ta sprawa musi być załatwiona do końca, żeby żaden rodzic i członek rodziny nie bał się zadzwonić na 112. Tu też chodzi o honor munduru, bo jest wielu fantastycznych policjantów z pasją, ale ta sprawa ciąży na ich służbie - zaznaczyła Piekarska.

Poseł Borys dodał, że informacja w tej sprawie musi znaleźć się na posiedzeniu Sejmu. - Dziesiątki policjantów, którzy chronią naszego bezpieczeństwa, nie może być obciążanych trzema niewyjaśnionymi śmierciami - powiedział poseł.

Konferencja posłów KO i członków rodzin dwóch zmarłych mężczyzn
Konferencja posłów KO i członków rodzin dwóch zmarłych mężczyznTVN24

Trzy zgony w ciągu tygodnia

W sprawie 34-letniego Bartosza S. w Lubinie śledztwo pod kątem przekroczenia uprawnień przez policjantów i nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Policja interweniowała wobec Bartosza S. 6 sierpnia, po tym, jak na numer alarmowy zadzwoniła matka mężczyzny i poinformowała, że syn nadużywa narkotyków. S. miał być agresywny i rzucać kamieniami w okna. Funkcjonariusze go obezwładnili, a nagrania z interwencji, na których widać, jak m.in. jest przyciskany do ziemi, trafiły do sieci.

Nagranie z policyjnej interwencji w Lubinie
Nagranie z policyjnej interwencji w LubinieMarlena Najman

29-letni Łukasz Ł. zmarł na początku sierpnia po policyjnej interwencji we Wrocławiu. Służby wezwał ojciec mężczyzny, który podejrzewał, że syn chciał popełnić samobójstwo. Funkcjonariusze do mieszkania weszli siłowo. Według policji mężczyzna "wymachiwał nożem w kierunku funkcjonariuszy i groził jego użyciem, w związku z czym został obezwładniony". Szef KGP wskazał, że prokurator po zapoznaniu się z nagraniem oraz zeznaniami świadków, publicznie potwierdził zasadność interwencji. "Agresywny mężczyzna, najprawdopodobniej pod silnym wpływem środków odurzających, uzbrojony był w 20-centymetrowy nóż, a funkcjonariusze interweniowali z narażeniem zdrowia i życia. Nie potwierdzono w żaden sposób związku śmierci osoby z interwencją policjantów" - dodał.

Policja tłumaczy, że ze względu na stan psychofizyczny Ł. został przekazany ratownikom medycznym. Zmarł po kilku godzinach w szpitalu. Śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny prowadzi Prokuratura Rejonowa Wrocław Psie Pole.

30 lipca policjanci interweniowali na przystanku MPK we Wrocławiu wobec pijanego obywatela Ukrainy, 25-letniego Dmytra, który został przewieziony do izby wytrzeźwień, gdzie po kilku godzinach zmarł. Sprawę opisała na początku września "Gazeta Wyborcza". Dziennik ustalił, że policjanci użyli gazu, a mężczyzna był bity pałką i duszony, czego dowodem jest nagranie z monitoringu. Według gen. Szymczyka w tej sprawie "natychmiast wszczęto czynności wyjaśniające, które m.in. w oparciu o analizę nagrania monitoringu z miejsca zdarzenia, zakończyły się wnioskami o wszczęcie postępowań dyscyplinarnych wobec czterech funkcjonariuszy, wobec dwóch z nich skutkujące zwolnieniem ze służby". Śledztwo w tej sprawie przeniesiono ze Świdnicy do Szczecina.

Autorka/Autor:ib/ tam

Źródło: TVN24, PAP

Pozostałe wiadomości

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 29 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium