Król basu rozniesie Stodołę

Stanley Clarke
Warsaw Summer Jazz Days 2025
Źródło: mat. organizatora
Udowodnił, że basista może być gwiazdą, na szczycie utrzymuje się od kilku dekad. Stanley Clarke zagra podczas Warsaw Summer Jazz Days. Festiwal rozpoczyna się w czwartek i potrwa cztery dni.
Kluczowe fakty:
  • Warsaw Summer Jazz Days to jeden z najważniejszych festiwali jazzowych w Polsce. Odbędzie się w dniach 4-7 lipca w klubie Stodoła.
  • Basista Stanley Clarke, gitarzysta John Scofield, wokalistka Meshell Ndegeocello, trębacz Nicolas Payton i wokalistka Kurt Elling to największe gwiazdy tegorocznej edycji imprezy.
  • Zaprezentują się na niej także ci, którzy powoli zastępują uznanych mistrzów na światowych scenach, jak saksofonista James Brandon Lewis czy pianista Amaro Freitas.
  • A pianistka Barbara Drazkov sprawdzi odporność instrumentu na eksperymenty.

Stanley Clarke przełamał myślenie o basiście jako facecie skromnie stojącym z tyłu sceny. "Niemal w pojedynkę wyciągnął bas z cienia i wyniósł go na sam przód sceny, dosłownie i w przenośni" - pisze o nim portal AllAboutJazz. Jego najpopularniejsze utwory w aplikacjach streamingowych nie oddają energii, która towarzyszy koncertom mistrza. Na żywo Clarke odpala basową petardę już pierwszymi uderzeniami w struny. A ostatecznym wybuchem jest utwór "School Days", który wybrzmiewa w finale. Po drodze są momenty, kiedy nieco schładza głowy słuchaczy, zamieniając gitarę na kontrabas. Przećwiczyliśmy to trzy lata temu w tym samym klubie. Dlaczego spotkamy się ponownie?

- Stanley’a Clarke’a nigdy za dużo, bo to jest megagwiazda. Najlepszy basista na świecie, nikt mu nie podskoczy - odpowiada Mariusz Adamiak, założyciel i szef Warsaw Summer Jazz Days. I wspomina jeszcze starszy koncert, z 2008 roku. - Clarke grał z Return To Forever w Sali Kongresowej. Wtedy jedyny raz w życiu widziałem, że po solówce publiczność wstaje i bije brawo. Stanley dostał takie standing ovation jeszcze w trakcie utworu - opowiada.

Scofield gra funky, Elling śpiewa Weather Report

Nie po raz pierwszy na festiwalu zagości także John Scofield, wybitny gitarzysta, który na jazzowym topie utrzymuje się od końca lat 70. Nieustannie imponuje wszechstronnością, grał elektryczne fusion, melancholijnego bluesa, czerpał z country i soulu. Long Days Quartet to powrót do współpracy z klawiszowcem Johnem Medeskim. Ich pierwsze spotkanie ponad ćwierć wieku temu zaowocowało znakomitą płytą "A Go Go ".

- Wprawdzie odżegnywałem się już od Johna Scofielda, uważając, że go zbyt wiele razy zapraszałem. Ale nagle przyszła wiadomość, że Scofield wraca do muzyki funky, w dodatku z Johnem Medeskim, więc musiałem go zaprosić. To jest muzyka, która gwarantuje dobrą zabawę – zapewnia Adamiak. To będzie premierowa odsłona kwartetu, którego nazwała powstała na cześć długich lipcowych dni, zatem w termin wydarzenia też wpisuje się idealnie.

Wycieczką w przeszłość będzie też koncert Kurta Ellinga z formacją Yellowjackets. Najbardziej znany (obok Gregory’ego Portera) wokalista jazzowy ostatnich lat i doświadczony zespół nurtu fusion połączyli siły, by wziąć na warsztat twórczość legendarnej grupy Weather Report. 

- Yellow Jackets to ciekawy przypadek, zaczynali grając muzykę popową, z biegiem lat się rozwijali i doszli do jazzu, co im zostało. To chyba jedyny zespół, który wyszedł z muzyki popowej i dotarł do fajnego jazzu, częściej bywa odwrotnie - zespoły jazzowe zaczynają grać komercyjnie - śmieje się nasz rozmówca. Ale co w tym układzie robi Elling? Muzyka Whather Report była z gruntu instrumentalna, niekiedy tylko okraszona wokalizami. - Kurt Elling napisał słowa do wybranych utworów. Zapowiada się bardzo ciekawie – zachęca szef festiwalu.

Tym, którzy nad eksperyment przedkładają miękkie melodyjne brzmienie rekomenduje także koncert Nicholasa Paytona, trębacza rodem z Nowego Orleanu, ojczyzny jazzu. - Słuchając go, wraca się pamięcią do słynnej wytwórni CTI, do brzmień George’a Bensona, ciepłej muzyki lat 70. To jest po prostu piękna i miła muzyka, jazz dla ludzi, bez intelektualnych popisów - opowiada założyciel WSJD.

Nicolas Payton
Nicolas Payton
Źródło: mat. organizatora

Laureatka Grammy i nowojorska alternatywa

Jednak na dużym festiwalu nie może zabraknąć oferty dla poszukujących nowych doznań, ziewających przy nazwiskach starych mistrzów. Ci nie mogą ominąć występu nowojorskiego kwartetu WRENS, w którego muzyce silnym komponentem jest elektronika. Poprzez wiolonczelistę Lestera St. Louisa i perkusistę Jasona Nazary’ego zespół jest związany z nieodżałowaną, zmarłą trzy lata temu trębaczką Jaimie Branch.

Tego samego wieczoru wystąpi Meshell Ndegeocello Band, czyli zespół znanej wokalistki, basistki, producentki i kompozytorki. Ndegeocello to artystka o szerokich zainteresowaniach i zaskakujących współpracach na koncie, dość wspomnieć o Prince’ie, Lennym Kravitzu, Madonnie czy The Rolling Stones. Jej ostatni album był muzycznym hołdem dla pisarza i aktywisty Jamesa Baldwina, dał jej nagrodę Grammy i wywołał sporo szumu. - Będzie promowała ostatnią płytę, która ma niewiele wspólnego z jazzem, ale to fajna muza, dla ludzi, którzy poszukują innych, nowych rzeczy. Meschell zna się z muzykami WRENS i mają coś wspólnie zrobić na scenie - zdradza Adamiak.

Fanom jazzu nie trzeba przestawiać Jamesa Brandon Lewisa, który w ostatnich latach kilkukrotnie odwiedzał Warszawę, grając zarówno na dużych festiwalach, jak i w mniejszych klubach. Ale po raz pierwszy będzie go można usłyszeć jako saksofonistę zespołu The Messtheticks, założonego przez dwóch byłych członków rockowego Fugazi. W ubiegłym roku nagrali dobrze przyjętą płytę, na której rockowe riffy wspaniale niosą mocne brzmienie saksofonu.

The Messthetics and James Brandon Lewis
The Messthetics and James Brandon Lewis
Źródło: mat. organizatora

Brazylijskie nuty, preparowany fortepian

Elektryzująco zapowiada się przyjazd wschodzącej gwiazdy fortepianu z Brazylii - Amaro Freitas Trio. - Słucham dużo muzyki, ale czasem lubię porozmawiać ze znajomymi i podpytać, co ciekawego ostatnio słyszeli. Okazało się, że trzy nieznające się nawzajem osoby wymieniły to samo nazwisko – Amaro Freitas. Zainteresowałem się i od raz go chwyciłem – opowiada Mariusz Adamiak.

Polską scenę jazzową reprezentować będą Dr Zolo, Głupi Komputer, Joanna Duda i Barbara Drazkov (Drążkiewicz), choć tej ostatniej bliżej do świata muzyki współczesnej. - Drazkov jest mistrzynią techniki preparowanego fortepianu. Przyjeżdża ze swoim instrumentem, ponieważ w trakcie koncertów tak mocno w niego ingeruje, wkręcając śrubki i inne przedmioty, że nikt nie chciałby wypożyczyć pianina do takich eksperymentów. Ten występ będzie pokazywał możliwości współczesnej pianistki, będzie rodzajem wywrócenia fortepianu do góry nogami, niektórzy mogą się zdziwić – żartuje Adamiak.

Program Warsaw Summer Jazz Days 2025

3 lipca: Dr Zolo, WRENS, Meshell Ndegeocello Band

4 lipca: Joanna Duda KEEN, The Messtheticks & James Brandon Lewis, Stanley Clarke New Quartet

5 lipca: Głupi Komputer, Amaro Freitas Trio, Kurt Elling & Yellowjackets plays Weather Report

6 lipca: Barbara Drazkov – preparowany fortepian, John Scofield Long Days Quartet, Nicholas Payton Trio

Czytaj także: