Rozpala latarnie polityką przez 365 dni w roku

Rozpala latarnie gazowe na Ostrowie Tumskim
Rozpala latarnie gazowe na Ostrowie Tumskim
Źródło: M.Walczak/M.Siemaszko | TVN 24 Wrocław

W kapeluszu, długiej pelerynie i z "polityką" w dłoniach. Zobaczyć go można tylko o zmierzchu lub o świcie. Latarnik w czerni rozpala światło w zabytkowym sercu Wrocławia - na Ostrowie Tumskim.

Most zakochanych, wąskie uliczki i kilka kościołów. Miejscu jak z bajki uroku dodaje postać w czarnej pelerynie, pojawiająca się na tle katedry. To on rozpala tutejsze gazowe latarnie.

Latarnik atrakcją

- Mało kto przechodzi obok mnie obojętnie - przyznaje Robert Molendo, który od 4 lat pracuje jako latarnik na Ostrowie Tumskim. - Turyści, jak paparazzi, ciągle robią mi zdjęcia. Niektórzy podchodzą i dopytują o to, co robię - dodaje. Jak zapewnia, jest jedynym takim latarnikiem w Polsce.

"Polityka", co rozpala ogień

Wyróżnia się nie tylko strojem. Pod szeleszczącą peleryną ma schowany pojemnik z gazem, a na ramieniu nosi długą, palącą się tyczkę.

- To właśnie tak zwana polityka - wyjaśnia Molendo. Nie ma oczywiście nic wspólnego z polityką z pierwszych stron gazet. - To taka jakby zapalniczka - tłumaczy latarnik. - Wcześniej używano kija, który na końcu się palił. I stąd polityka. Pali się i tyka - mówi.

Magiczny klimat przez 365 dni

Praca, która pozornie wydaje się łatwa, wcale taka nie jest. Lampy muszą świecić się przez cały czas - 365 dni w roku. - Codziennie trzeba je zapalić i zagasić. Nie ma dni wolnych, nie ma świąt - zwraca uwagę Molendo. - Wszystkie się muszą palić - podkreśla.

Latarnik zawsze rozpoczyna swoją pracę o zmierzchu. - Zimą zaczynam około 16.00. Latem, tak jak teraz, rozpalam lampy dopiero, gdy zaczyna się ściemniać. O świcie, gdy tylko wschodzi słońce, gaszę lampy specjalnym urządzeniem. Oczywiście jest to znacznie szybsze niż odpalanie - opowiada.

Podtrzymuje tradycję

Latarnie gazowe na katedralnej wyspie to pozostałości z XIX wieku. Pierwsze powstały w 1846 roku. Z kilkuset miejskich lamp obecnie we Wrocławiu zostały tylko 103. Wszystkie znajdują się na Ostrowie.

- Ktoś po prostu musi je rozpalać. Pilnuję tego, żeby tradycja była kontynuowana - kwituje z uśmiechem wrocławski latarnik.

Zobacz też: Cenne dzieło sztuki, kradzież, przemyt

Autor: balu/mz/k / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: