Na czele Józef Piłsudski, a za nim kilkanaście tysięcy dzieci i dorosłych. Korowód Radosnej Parady Niepodległości przeszedł ulicami Wrocławia. - To jest święto, z którego powinniśmy się cieszyć - mówił jeden z uczestników. A odtwórca roli marszałka stwierdził: - Takie radosne obchody Dnia Niepodległości bardzo lubię.
Radosna Parada Niepodległości po raz trzynasty ruszyła z wrocławskiego rynku. Na jej czele jechał marszałek Józef Piłsudski, tuż za nim kawaleria na koniach i wojskowa orkiestra. W pochodzie brał udział prezydent Wrocławia. Tłumnie zebrali się również uczniowie, przedszkolacy i ich rodzice.
Rekordowo radosna zabawa
Jak przekonują organizatorzy, parada to sposób na spędzenie 11 listopada w niekonwencjonalny sposób.
- We Wrocławiu to święto jest bardzo radosne. Wszyscy śpiewamy patriotyczne pieśni, gra orkiestra. I przychodzi coraz więcej osób - mówi jedna z organizatorek. Jak szacuje, w tym roku padł rekord: wokół rynku zgromadziło się kilkanaście tysięcy osób.
"Święto, z którego powinniśmy się cieszyć"
Dla mieszkańców Wrocławia udział w zabawie stał się już tradycją.
- Należy się cieszyć z wolności, demokracji i z tego, że możemy się swobodnie wypowiadać. Życie jest radosne i tak trzeba przeżywać również święta - mówi Maciej, który na pochód przyszedł z synami. - Starszy zna już cały hymn - chwali.
- To jest święto, z którego powinnyśmy się cieszyć - wtóruje mu inny uczestnik parady.
O wrażenia po paradzie reporterka TVN24 zapytała również sobowtóra marszałka.
- W paradzie biorę udział już dwunasty raz i jestem z tego dumny. To dla mnie tradycja. Szczególnie podobają mi się te parady radosne - opisywał.
- Wreszcie niepodległość jest odpowiednio doceniana - podsumował pan Edward, który paradzie przyglądał się z daleka.
Parada przeszła m. in. ulicą Kazimierza Wielkiego we Wrocławiu:
Autor: mir/kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław