- Najważniejsze, że dopłynęliśmy i udało nam się zrealizować jedno z marzeń. Wróciliśmy, wszyscy są szczęśliwi - mówił tuż po przylocie do Wrocławia Bogusław Ogrodnik, który kilka dni temu razem z synem przepłynął wpław Cieśninę Gibraltarską.
Polacy wylądowali we Wrocławiu w piątek przed południem. Bogusław Ogrodnik i jego 15-letni syn Maciej, jako pierwsi w historii ojciec i syn, przepłynęli 18-kilometrowy dystans oddzielający Europę od Afryki. Zajęło im to 5 godzin i 25 minut.
Slipki i czepek przy 14 stopniach
- Początek był makabryczny. Już po godzinie powiedzieli, że chcą nas wyjąć. Prąd był bardzo silny i wpychał nas na ląd - opowiadał zaraz po przylocie Bogusław Ogrodnik.
Najtrudniejsze do przepłynięcia było pierwsze 800 metrów. Pokonanie tej trasy zajęło Polakom pół godziny. Później szło im już tylko lepiej. Co pół godziny podawano im ciepłe napoje, a co godzinę - banana. Mimo silnego wiatru i zimna, wytrwale płynęli do celu.
- Sami Hiszpanie byli bardzo zaskoczeni, że o tej porze roku woda miała 14 st. C. W Bałtyku pływaliśmy przy 15 st. - dodał.
Mimo niesprzyjających warunków, ojciec i syn płynęli jedynie w czepkach, slipkach i okularach. - Takie zasady ustanowiono już 100 lat temu. Choć wtedy dotyczyły one Kanału La Manche, dziś stosuje się je również przy przepływaniu m.in. Cieśniny Gibraltarskiej - opowiada Ogrodnik.
Teraz przepłyną w dwie strony?
- To był pomysł taty. To on wykonał główną pracę i ja się dołączyłem - przyznał 15-letni Maciej dodając, że jak się ma takiego tatę, to nie ma się wyjścia, trzeba popłynąć. Dzięki temu, chłopak został najmłodszym Europejczykiem z takim osiągnięciem.
Polacy nie zamierzają jednak spocząć na laurach. Dobry wynik zachęcił ich do kolejnej próby.
- Skoro mieliśmy dobre czasy i fajnie nam poszło, dobrze byłoby przepłynąć cieśninę w dwie strony. Tam i z powrotem - przyznał Bogusław Ogrodnik.
Rekordzista i człowiek-orkiestra
Przepłynięcie wraz z synem Cieśniny Gibraltarskiej to nie pierwszy rekord 48-letniego wrocławianina.
W sierpniu 2011 roku pokonał wpław Zatokę Gdańską na trasie Hel - Gdynia. Była to pierwsza udana próba przepłynięcia tego akwenu od prawie 40 lat.
Bogusław Ogrodnik jest też trzecim Polakiem, który zdobył Koronę Ziemi (2008), czyli najwyższe szczyty wszystkich kontynentów i jak dotąd dokonał tego w najkrótszym czasie.
Był też członkiem pierwszego polskiego zespołu offroadowego, który pokonał Syberię na trasie wzdłuż słynnego BAM-u (Bajkalsko-Amurska Magistrala).
Nurkowanie na wrakowisku
Jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu i Wydziału Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Był także doktorantem Uniwersytetu Ekonomicznego w rodzinnym mieście. Jest też byłym instruktorem oddziału antyterrorystycznego i skoczkiem wojsk powietrzno-desantowych. W wolnym czasie spełnia się również jako trener pływania, jest starszym ratownikiem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i sternikiem motorowodnym.
Oprócz tego jest też instruktorem nurkowania, nurkiem technicznym i jaskiniowym oraz specjalistą Diver Propulsion Vehicle. Od przeszło 32 lat penetruje wody całego świata. Twierdzi, że "dobry nurek, to stary nurek". Jako jeden z pierwszych Polaków był w 2006 roku na Atolu Bikini, atomowym wrakowisku US Army Pacific, jak i na największym wrakowisku świata na Atolu Chuuk w Mikronezji.
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: B.Ogrodnik