Prokuratorzy z Głogowa (woj. dolnośląskie) postawili zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 28-latkowi, który miał swoją ofiarę oblać benzyną i podpalić. Mężczyźnie grozi od 12 lat więzienia do dożywocia.
Do zdarzenia doszło 21 czerwca. – Tego dnia 28-letni Sławomir R., który dzień wcześniej wyszedł z więzienia, od rana pił z kolegami alkohol. W pewnym momencie postanowił odwiedzić mieszkającego w bunkrze znajomego o imieniu Rysiek. To pod jego opieką, przed osadzeniem w zakładzie karnym, zostawił piłę i zegarek. Razem z R. do bunkra udało się trzech bezdomnych mężczyzn – relacjonuje Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Najpierw bił, później podpalił?
Według śledczych, gdy mężczyźni pojawili się w bunkrze okazało się, że zamieszkujący go 68-latek nie posiada już przedmiotów należących do Sławomira R. . To miało zdenerwować mężczyznę, który zaczął okładać bezdomnego kulami. – Później wziął kanister z benzyną, oblał nią pokrzywdzonego, przedmioty oraz podłogę przy wejściu i wychodząc wszystko podpalił. Pomieszczenie natychmiast zaczęło płonąć, a pozostawiony w środku kanister eksplodował – opisuje dramatyczne wydarzenia Łukasiewicz. Jak podkreślają śledczy czwórka mężczyzn uciekła, a mieszkaniec bunkra zginął na miejscu.
Przyznał się do winy
Sławomir R. usłyszał zarzut dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna przyznał się do winy, ale wyparł się oblania bezdomnego benzyną. Miał tłumaczyć prokuratorom, że nie myślał o tym co stanie się ze zmarłym, gdy podpali bunkier. 28-latek spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Sławomirowi R. grozi kara od 12 lat więzienia do dożywocia.
Natomiast jego kolegom śledczy postawili zarzuty nieudzielenia pomocy. – Wszyscy przyznali się do winy. Jeden z mężczyzn trafił już do zakładu karnego celem odbycia kary w innej sprawie – wyjaśnia Łukasiewicz.
Do tragicznych wydarzeń doszło w Głogowie w bunkrze przy ul. Piastowskiej:
Autor: tam/kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24