Przez kilkadziesiąt minut policjanci z Wrocławia ścigali kierowcę mercedesa, który nie zatrzymał się do kontroli. Okazało się, że luksusowe auto kilka dni temu zostało wypożyczone w Warszawie. Do wypożyczalni jednak nie wróciło. Policjanci sprawdzają, jak do tego doszło.
Pościg rozpoczął się w godzinach wieczornych niedaleko Oleśnicy. - Patrol usiłował zatrzymać do kontroli osobowego mercedesa. Auto nie zatrzymało się, ruszyło dalej w stronę Wrocławia. Rozpoczął się pościg - relacjonuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. Do akcji zaangażowano kilkanaście nieoznakowanych i oznakowanych radiowozów.
Wpadli na blokadę
Na wysokości miejscowości Łany policjanci ustawili blokadę. Gdy dojechał do niej mercedes okazało się, że przed policjantami ucieka nie jeden, a dwa samochody. - Auta nie miały możliwości manewru. Funkcjonariusze stali i z przodu i z tyłu. W sposób szybki, dynamiczny i sprawny zatrzymano 4 podróżujących autami mężczyzn - mówi Zaporowski.
Wypożyczyli auto i nie oddali?
Teraz policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że jeden z samochodów został kilka dni wcześniej wypożyczony w Warszawie. Zdaniem mundurowych powinien jeździć właśnie po stolicy. - Sprawdzamy jak to się stało, że pojazdy znalazły się na terenie naszego województwa. Czy doszło do przywłaszczenia mienia czy kradzieży - wyjaśnia policjant.
Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że zatrzymani mężczyźni są znani policji.
Mężczyznę zatrzymano za Wrocławiem:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław