Zatrzymali do rutynowej kontroli zdenerwowanego kierowcę. Okazało się, że mężczyzna ma powody do nerwów. Do szpitala wiózł duszącą się dwutygodniową córeczkę. Policjanci pomogli kierowcy w szybkim i bezpiecznym dotarciu do medyków.
Stronie Śląskie. Policjanci z kłodzkiej drogówki patrolują ulice miasteczka. Do kontroli zatrzymują młodego mężczyznę. Był wyraźnie zdenerwowany.
- Poprosił funkcjonariuszy o pomoc. Okazało się, że wiezie swoją dwutygodniową córeczkę do szpitala. Dziecko dusiło się - relacjonuje podinsp. Wioletta Martuszewska z kłodzkiej policji. I dodaje: sytuacja była poważna, liczyła się każda sekunda.
Na sygnałach do ratowników medycznych
Funkcjonariusze o sprawie powiadomili dyżurnego. I, z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, rozpoczęli kilkukilometrowe pilotowanie auta do Lądka-Zdroju. Tam niemowlak został przekazany ratownikom medycznym. Medycy udzielili dziewczynce pierwszej pomocy i przewieźli ją do szpitala.
Do zdarzenia doszło na terenie Stronia Śląskiego:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja