- Poćwiartowane zwłoki zamordowanego mężczyzny były przewożone autobusami miejskimi oraz taksówkami - ustaliła wrocławska prokuratura. W ten sposób miała je transportować żona zabitego i jej syn z poprzedniego małżeństwa. Oboje przyznali się do zabójstwa.
Jak już informowaliśmy na tvn24.pl, zwłoki znaleźli trzy tygodnie temu grzybiarze na obrzeżach Wrocławia w okolicy Leśnicy. Teraz prokuratura ujawnia kolejne, szokujące szczegóły tej zbrodni.
- Ciało zostało pocięte piłą i zapakowane do foliowych worków. Stopniowo przewożono je w okolice Leśnicy autobusami komunikacji miejskiej i taksówkami - informuje w rozmowie z tvn24.pl Małgorzata Klaus rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Rodzinna awantura
Pod koniec października Sąd Okręgowy we Wrocławiu zdecydował o tymczasowym areszcie dla dwóch osób podejrzanych o morderstwo.
Według ustaleń prokuratury, mężczyznę zamordowała jego żona( w siódmym miesiący ciąży) oraz jej syn z pierwszego małżeństwa. Do zdarzenia miało dojść podczas rodzinnej awantury w domu na wrocławskich Krzykach.
Przyznają się do winy
Zatrzymana kobieta przebywa w areszcie w Grudziądzu, natomiast jej syn we Wrocławiu. Oboje przyznają się do popełnienia morderstwa i ukrycia zwłok.
Postepowanie w sprawie nadal trwa. Oskarżonym grozi nie mniej niż 8 lat więzienia. - W zależności od wyroku sądu i dalszych ustaleń mogą trafić do więzienia nawet na 25 lat lub otrzymać dożywocie - dodaje Klaus.
Autor: mo//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 | TVN24