Strefa kibica stoi prawie pusta, pełne są za to przychodnie. Lekarze tłumaczą: zabawa w tłumie podczas transmisji meczów sprzyjała przenoszeniu choroby.
Do wrocławskich przychodni zgłasza się coraz więcej chorych z objawami anginy. Według lekarzy, takie tłumy, jakie podczas Euro 2012 krążyły po Wrocławiu, to prawdziwy raj dla bakterii.
W ciepłe wieczory, gdy mecze na Rynku oglądało ponad 30 tys. osób, bakterie swobodnie mogły się rozwijać i przenosić. Rozgrzanym kibicom było gorąco i duszno, a do tego niektórzy kaszleli i kichali, zarażając osoby wokół siebie.
Chorych więcej niż zwykle
- Od ponad tygodnia z anginą przychodzi do nas po kilka osób dziennie – mówią lekarze placówki przy ul. Dokerskiej. Podobnie jest też w przychodni na Młodych Techników. Pracownicy służby zdrowia oceniają, że chorych jest więcej niż zwykle.
Ludzie zarażali się jednak nie tylko w strefie kibica. Swoje zrobiły też pogoda i zmiany temperatur, gdy w upalne dni wrocławianie chłodzili się zimnymi napojami i lodami.
Autor: ansa/mz/k / Źródło: TVN24 Wrocław