Trzy ceramiczne muszle klozetowe odkryli w lesie pracownicy Parku Narodowego Gór Stołowych. Teraz szukają osoby, która las zaśmieciła. Sprawcy może grozić do pięciu tysięcy złotych grzywny.
Używane sedesy zostały postawione między drzewami przy zielonym szlaku, w pobliżu którego przebiega kilka dróg. Czasem strażnikom parku zdarza się znajdować stare części samochodowe albo odpady komunalne. Ale muszli klozetowych w lesie wcześniej nie widzieli.
- Nasi pracownicy odkryli to dzieło sztuki przypadkiem, kiedy przemieszczali się po parku. Było to na tyle spektakularne, że zdecydowaliśmy się zrobić post na Facebooku. Postanowiliśmy nie piętnować sprawcy, raczej podejść do sprawy z lekkim przymrużeniem oka. Myślę, że tak można łatwiej trafić do takiej osoby, niż strasząc ją paragrafami - podkreśla Bartłomiej Jakubowski, dyrektor Parku Narodowego Gór Stołowych.
Poszukiwania sprawcy
Jakubowski przyznaje, że zaśmiecanie parku przez turystów i okolicznych mieszkańców jest coraz rzadsze, kultura w tym zakresie wzrasta. Problem - co widać na załączonym obrazku - nadal jednak istnieje.
- Nie są to typowe śmieci komunalne, ewidentnie mamy do czynienia z celowym porzuceniem substancji poremontowej. Z uwagi na liczbę sedesów sądzimy, że nie pochodzą one z domu, raczej z obiektu świadczącego usługi turystyczne, w których siłą rzeczy jest więcej miejsc ustępowych - mówi dyrektor PNGS.
Komendant straży parku przegląda obecnie nagrania z fotopułapek rozstawionych w lesie, z nadzieją, że któraś z nich uwieczniła chociażby samochód sprawcy. Jeśli uda się ustalić jego personalia, sprawa zapewne - jak mówi dyrektor parku - zostanie skierowana do sądu. Maksymalna możliwa kara to pięć tysięcy złotych grzywny.
- Mamy informację, że muszle już zniknęły z parku. Pozbierała je mieszkanka pobliskich Łężyć, która uznała, że mogą jej się przydać - informuje Jakubowski.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Park Narodowy Gór Stołowych