- Nie przejmować się, być pozytywnym – oto recepta na długowieczność sprintera, który właśnie skończył 105 lat. Pan Stanisław Kowalski ze Świdnicy (woj. dolnośląskie) w zeszłym roku pobił dwa rekordy świata, w biegu na 60 metrów i pchnięciu kulą. I nie zamierza zwalniać.
Z okazji tak wyjątkowej rocznicy w Świdnicy odbyła się uroczystość na cześć pana Stanisława. To on, aktywny sprinter skończył właśnie 105 lat.
- Ale ja się nie poddaję, jeszcze przez 10 lat będę biegał - zapowiadał na antenie TVN24 dziarski senior. - A jeśli będę się czuł tak, jak teraz, to i 150 lat mogę dożyć - śmiał się.
Nie spocznie na laurach
Sportowiec nie zamierza przechodzić na emeryturę. I już zapowiada, że w czerwcu tego roku wystartuje w kolejnych zawodach.
Prezentowanie swoich umiejętności wychodzi mu bowiem nadzwyczaj dobrze. W 2014 roku w Drużynowych Halowych Mistrzostwach Polski Weteranów pobił dwa rekordy świata w kategorii mężczyzn powyżej 100. roku życia. Kulą pchnął na 5,08 metra, a 60 metrów przebiegł w 19,72 sekundy. Żaden senior na świecie nie jest od niego lepszy. - To jest drugie życie pana Stanisława - skomentował tuż po ogłoszeniu wyników Zygmunt Worsa, prezes Dolnośląskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Pozytywny 105-latek
Podczas swoich urodzin reporterowi TVN24 zdradził tajemnicę swojej długowieczności: - Nie można się przejmować. I trzeba być pozytywnym - powiedział.
Natomiast dumny z niego wnuk dodał, że dziadek zawsze jest w ruchu. - Nie ma dnia, żeby siedział cały czas w domu. Codziennie truchta - wyjaśnił.
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24