Kandydat na posła na kiermaszu w Krapkowicach (woj. opolskie) przerwał występ duetu śpiewającego po niemiecku. Nie podobało mu się, że wykonywane są piosenki tylko w tym języku. Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców złożyło w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. - To polityczne rozdmuchiwanie sprawy - mówi Bartłomiej Morawski, który w wyborach startuje z listy Prawa i Sprawiedliwości.
Mniejszość niemiecka złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Bartłomieja Morawskiego, kandydata na posła. Zdaniem Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim mężczyzna dopuścił się m.in. złamania prawa mniejszości do wolności zachowania i rozwoju własnego języka.
- Nie próbowaliśmy się kontaktować z panem Morawskim. Pytaliśmy organizatorów, jaka była sytuacja i jak toczył się spór - tłumaczył w poniedziałkowy wieczór Ryszard Galla, przedstawiciel mniejszości niemieckiej w Sejmie.
Duet Ewa i Damian występuje razem od dwóch lat. Jak mówią nastolatkowie od początku śpiewają tylko po niemiecku. Nie inaczej było w niedzielę na IV Kiermaszu Jesiennych Smaków Domowych w Krapkowicach. - Zaczęliśmy występ tak jak za każdym razem. Po kilku utworach podszedł do nas ten pan i powiedział, że on sobie nie życzy, że tu jest Polska, że chciałby żebyśmy zaśpiewali coś po polsku - mówi Damian Kleszcz.
"Nie żyjemy tylko w Polsce"
Po tej uwadze śpiewająca po niemiecku dziewczyna powiedziała, że nikt nie zmusza mężczyzny do tego, by słuchał piosenek. Na to mężczyzna miał odpowiedzieć, że taki obrót sprawy to ograniczanie jego praw obywatelskich. - Nie żyjemy tylko w Polsce, ale w Unii Europejskiej. Każdy ma wolność i może mówić w takim języku, jakim chce - uważa nastolatek.
Co na to sprawca zamieszania? - To totalne kłamstwo i polityczne rozdmuchiwanie sprawy. Nigdzie nie wbiegałem, a podszedłem po piątym utworze - odbija piłeczkę Bartłomiej Morawski. I dodaje, że interweniował, bo podchodzili do niego mieszkańcy Krapkowic, którym także nie podobało się, że piosenki są śpiewane tylko po niemiecku.
Wszyscy chcą przeprosin, zawiadomienie w prokuraturze
Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury art. 35, ust. 1 Konstytucji RP
- Najważniejsze dla mnie jest to, żeby nas osobiście przeprosił, ale nie wiem czy się na to odważy - mówi Ewa Suchińska, wokalistka duetu.
Kandydat na posła w rozmowie z reporterem TVN24 powiedział: jeśli są urażeni to jest mi przykro. Jednak oczekuje, że do "pojednania" dojdzie z dwóch stron. - W końcu mieszkamy tu razem i musimy się szanować - twierdzi Morawski.
W zawiadomieniu do prokuratury Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim pisze, że Morawski dopuścił się "złamania podstawowego prawa zawartego w art. 35 ust. 1 Konstytucji RP" oraz znieważenia z powodu przynależności narodowej i stosowania bezprawnej groźby z powodu przynależności narodowej. Za to grozi nawet do 5 lat więzienia.
Do incydentu doszło w Krapkowicach:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24