Kilkadziesiąt osób blokowało w poniedziałek rano drogę prowadzącą do Elektrowni Opole. To kolejna już odsłona protestu mieszkańców podopolskich wsi, którzy nie zgadzają się na przyłączenie ich miejscowości do stolicy województwa. Drogę ponownie zablokują dziś o godzinie 13.
Od początku przyszłego roku stolica województwa opolskiego będzie większa o niemal 10 tys. mieszkańców i ponad 5 tys. hektarów. Władze Opola z takiego obrotu sprawy są zadowolone. Mieszkańcy przyłączanych do miasta terenów zdecydowanie mniej.
"Będziemy protestowali do skutku"
W poniedziałek protestujący, przechodząc przez pasy dla pieszych, blokowali ruch na jednej z głównych, zwykle zatłoczonych, dróg łączących stolicę regionu z Namysłowem. Na miejscu było kilka radiowozów policji. Manifestanci byli wyposażeni transparenty z hasłami sprzeciwu przeciwko decyzji rządu o przyłączeniu części miejscowości gminy Dobrzeń Wielki do Opola.
- W tej chwili jest nas pięćdziesiąt osób, ale przyjeżdżają nowi. W ubiegłym tygodniu blokowaliśmy biuro posła Patryka Jakiego. Dzisiaj blokujemy "jego" elektrownię. Będziemy protestowali do skutku - zapewniał o poranku uczestniczący w proteście Rafał Kampa.
Uczestniczący w procesie sołtys Kup mówił o zmęczeniu i determinacji ludzi. - Dla nas to oznacza bankructwo. Jeżeli rozporządzenie wejdzie w życie to boimy się, że pojawi się tu komisarz, że nasze dzieci stracą szkoły, zaprzestanie funkcjonować kultura. Wszystko zostanie utracone - wyjaśniał Janusz Piontkowski.
Pierwsza tura protestu zakończyła się o 9.30. Po raz drugi protestujący chcą blokować drogę w tym samym miejscu między godziną 13.00 a 17.00.
Protest ma związek z rozporządzeniem rady ministrów, według którego od 1 stycznia 2017 roku do Opola będą przyłączone sołectwa z gminy Dobrzeń Wielki, Prószków, Dąbrowa i Komprachcice. Czytaj więcej
Pozywają wiceministra
Jak informuje "Nowa Trybuna Opolska" sołtys wsi Czarnowąsy pozwała wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. W ocenie Krystyny Pietrek ten notorycznie obrażał protestujących. Sołtys, jak wynika z pozwu, oczekuje przeprosin za słowa "mniejszość niemiecka łamała samorządność i demokrację". - To jest nieprawda, dlatego chcemy przeprosin w opolskich mediach, a także przekazania pewnej kwoty na cele charytatywne - tłumaczy "NTO" Pietrek.
Autor: tam/gp / Źródło: PAP, TVN24 Wrocław, nto.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | J. Jacheć