Cztery śruciny w głowie i kolejne cztery w okolicach brzucha kota zauważył po prześwietleniu weterynarz z Nysy (woj. opolskie). Zwierzę trafiło do przychodni w bardzo złym stanie. Kot wcześniej był przywiązany, ktoś zrobił sobie z niego tarczę strzelniczą. Sadysty szuka policja, a obrońcy zwierząt wyznaczyli nagrodę za pomoc w jego zatrzymaniu.
- Kot z dużą trudnością podszedł do mężczyzny, który od czasu do czasu go dokarmiał. Był zakrwawiony, miał obdartą z sierści szyję i rozległe rany - opowiada Magdalena Kucfir z Nyskiego Pogotowia Opiekuńczo-Adopcyjnego dla Zwierząt "Łapa".
Weterynarz, do którego trafił kot, potwierdza: był w bardzo złym stanie.
- Już po wstępnych oględzinach okazało się, że ma rany postrzałowe z broni sportowej. Zdjęcia rentgenowskie tylko potwierdziły nasze przypuszczenia. Cztery śruciny znajdowały się w głowie, a cztery w tylnej części ciała - relacjonuje Robert Ratajski, weterynarz z Nysy, który pomógł kotu.
"Ktoś z kota zrobił tarczę"
Na szyi kota było widać ślady wiązania. - Ktoś przywiązał tego kota, by zrobić sobie z niego tarczę strzelniczą. Kot się szarpał, bo żadne zwierzę nie będzie stało nieruchomo, gdy ktoś do niego strzela - mówi weterynarz, który najpierw wyciągnął śruciny z głowy zwierzaka, bo te zagrażały jego życiu. Operacja trwała niemal trzy godziny.
- Obecnie kot czuje się dobrze. Był na kontroli, czeka go kolejny zabieg. Jest nadzieja, że będzie widział, bo krwiak z oka ustępuje - opisuje Ratajski.
Kot dostał tymczasowe imię Bolek. Teraz przebywa u ludzi, którzy zauważyli jego nieszczęście i zawieźli go do lekarza.
Policja szuka "strzelca", aktywiści wyznaczają nagrodę
Okazuje się, że to nie pierwszy zwierzak, który został postrzelony na osiedlu Tysiąclecia w Głuchołazach. Już wcześniej do lekarzy weterynarii trafił pies, w którego jamie brzusznej znaleziono trzy śruciny.
- To nie jest duże osiedle. Odnośnie jednej osoby mieliśmy podejrzenia, ale tym musi zająć się policja - uważa Kucfir.
Mundurowi już szukają oprawcy kota. - Prowadzimy postępowanie w związku ze znęcaniem się nad zwierzęciem. Dążymy do ustalenia sprawcy zdarzenia, szukamy świadków i sprawdzamy, czy na osiedlu jest monitoring - mówi podkom. Katarzyna Janas z nyskiej policji.
W poszukiwania włączyła się organizacja Ludzie Przeciw Myśliwym. Za wskazanie "strzelca" oferują tysiąc złotych nagrody.
Do postrzelenia kota z wiatrówki doszło w Głuchołazach:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: ŁAPA Nyskie Pogotowie Opiekuńczo - Adopcyjne dla Zwierząt