Ratownicy medyczni z opolskich Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym i Szpitalu Wojewódzkim przystąpili do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Domagają się systemowych rozwiązań i podwyżek wynagrodzeń.
Od kilku miesięcy ratownicy medyczni w różnych częściach Polski protestują przeciwko niskim wynagrodzeniom oraz złym warunkom pracy. Część z nich idzie na zwolnienia lekarskie, część w ramach protestu składa wypowiedzenia. Sytuacja jest dynamiczna - braki obsady są sygnalizowane co jakiś czas w różnych regionach.
Jak mówi Marcin Laskowski, przewodniczący Regionalnej Sekcji Ochrony Służby Zdrowia NZZ Solidarność, protest pracowników SOR-ów przy ul. Witosa i Katowickiej w Opolu trwa od 1 do 10 października. Jeśli nic się nie zmieni, druga tura strajku przewidziana jest na okres od 1 do 15 listopada.
Te same postulaty
- Liczymy, że rozmowy na szczeblu rządowym będą owocne i to wszystko się załagodzi. Przede wszystkim chcemy rozwiązań systemowych, a nie doraźnych, tak jak teraz się wydarzyło, gdzie ratownicy Zespołów Ratownictwa Medycznego otrzymali dodatek 30-procentowy do podstawy, a zapomniano o ratownikach SOR-ów i Izb Przyjęć. W całej Polsce. postulaty ratowników medycznych są niezmienne od pięciu lat - mówi Laskowski i wymienia: - Chodzi nam o ścieżkę kariery zawodowej, pozyskanie legitymacji funkcjonariusza publicznego i wiek emerytalny. Na pewno te rzeczy przyczynią się do uatrakcyjnienia zawodu ratownika medycznego - uważa związkowiec.
Marcin Laskowski zaznacza, że w Szpitalu Wojewódzkim sytuacja kadrowa dopiero się klaruje, spływają kolejne zwolnienia. Niewykluczone, że w tygodniu do protestu przyłączą się pielęgniarki. Natomiast jeśli chodzi o Uniwersytecki Szpital Kliniczny, tam - według naszego rozmówcy - na 20 ratowników aż 17 zadeklarowało powstrzymanie się od pracy.
Duże braki w USK
O obecną sytuację zapytaliśmy rzeczniczkę USK w Opolu Edytę Hanszke-Lodzińską. Stan na sobotę przedstawia się następująco.
- Mamy informację od czternastu ratowników medycznych, że rozpoczęli zwolnienia chorobowe. Łącznie mamy dwudziestu ratowników zatrudnionych na umowę o pracę i sześciu w innej formie zatrudnienia. Przeorganizowaliśmy pracę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, zespół pracuje w okrojonym składzie, ale zabezpiecza potrzeby mieszkańców województwa opolskiego. Staramy się o pomoc wojska i straży pożarnej z uprawnieniami ratowniczymi, wczoraj (w piątek - przyp. red.) mieliśmy wsparcie jednej takiej osoby, rozmawiamy o tym, by to wsparcie było kontynuowane - mówi Hanszke-Lodzińska.
Laskowski podkreśla, że środowisko ratowników było fair w stosunku do dyrekcji szpitala i wojewody. Rozmowy trwały od kilku tygodni, zatem - jego zdaniem - był czas do przygotowania się. Władze szpitali rozkładają jednak ręce, tłumacząc, że to ustawa wprowadziła takie, a nie inne zasady.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24