Arkadiusz Sz., który od 2015 roku był członkiem gabinetu wojewody opolskiego, został zatrzymany przez patrol policji w styczniu 2019 roku, kiedy zaparkował w niedozwolonym miejscu przy przejściu dla pieszych obok komendy policji w Nysie. Podczas sprawdzania dokumentów okazało się, że prowadził samochód, chociaż 12 lat temu stracił prawo jazdy. Po nagłośnieniu sprawy w mediach, do prokuratury wpłynął anonim z informacją, że doradca wojewody od kilku lat korzystał z parkingu strzeżonego przed głównym wejściem do urzędu wojewódzkiego. Według ustaleń opolskiej "Gazety Wyborczej" miał też pobierać zwrot kosztów używania samochodu prywatnego do celów służbowych. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>
Prokuratura chciała umorzenia sprawy, sąd się nie zgodził
Sprawę przekazano do prokuratury we Lwówku Śląskim, poza województwem opolskim. Prowadzący śledztwo prokurator wnioskował do sądu o warunkowe umorzenie postępowania karnego, uznając, że popełnione przez oskarżonego przestępstwo wiąże się z nikłą szkodliwością społeczną, a popełniony czyn miał charakter jednostkowy. - Twierdzimy, że jeżeli damy mu szansę w postaci warunkowego umorzenia postępowania, to on będzie przestrzegał porządku prawnego - przekonywał wówczas prokurator Marek Śledziona. Innego zdania był sąd, który nie wyraził zgody na proponowane przez oskarżyciela rozwiązanie. Jak zeznali podczas procesu świadkowie, Arkadiusz Sz. w latach 2015-2019, gdy kierowanie bez prawa jazdy było już kwalifikowane jako przestępstwo, a nie wykroczenie, wielokrotnie siadał za kierownicą. Potwierdziła to m.in. była żona oskarżonego i członek kierownictwa Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Sąd: winny umyślnego i wielokrotnego łamania zakazu
We wtorek sąd uznał oskarżonego za winnego umyślnego i wielokrotnego łamania zakazu prowadzenia pojazdów bez wymaganych prawem uprawnień, uznając za okoliczność obciążającą fakt, że w tym czasie był funkcjonariuszem publicznym. W ocenie sądu za winą oskarżonego przemawiała także dokumentacja urzędu wojewódzkiego, z której wynika, że oskarżony posiadał na reprezentacyjnym parkingu przed urzędem przyznane miejsce dla swojego samochodu prywatnego i pilot do otwierania bramki na parking oraz rozliczenia delegacji za jazdę samochodem prywatnym na posiedzenia rady programowej opolskiego oddziału TVP.
Sąd skazał Sz. na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Orzekł też wobec niego trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok nie jest prawomocny. Po nagłośnieniu sprawy w mediach polityk odszedł z opolskiego urzędu wojewódzkiego i z Prawa i Sprawiedliwości. Nadal jest radnym miasta Opole i zasiada w radzie programowej regionalnego ośrodka TVP
Autorka/Autor: tam/gp
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Opolski Urząd Wojewódzki