Dolnośląskim odcinkiem drogi ekspresowej S8 jeden z kierowców jechał pod prąd. Według świadka, prawdopodobnie minął jeden ze zjazdów i tak chciał do niego wrócić. Teraz kierowcy szuka policja.
Jadący dolnośląskim odcinkiem drogi ekspresowej S8 pod prąd został zauważony we wtorkowe przedpołudnie. - Chyba przegapił zjazd na wysokości Dąbrowy. Stanął w bok, odwrócił się i zaczął jechać pod prąd na pasie awaryjnym. Zacząłem go nagrywać, jak już jechał nie w tę stronę, co trzeba – mówi portalowi mojaolesnica.pl świadek jazdy kierowcy osobowego seata. OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Policja apeluje i szuka świadków
Na nagraniu widać, jak srebrny samochód jedzie pod prąd prawym pasem jezdni. Sąsiadującym pasem poruszają się auta osobowe i ciężarówki. Nie wiadomo, jaki odcinek drogi pokonał w ten sposób kierowca. Sprawa została zgłoszona policji. - Informację o kierującym jadącym pod prąd otrzymaliśmy na numer alarmowy. Policjanci pojechali na miejsce, ale sprawcy wykroczenia już tam nie było – przekazuje Bernadeta Pytal z policji w Oleśnicy. I dodaje, że teraz mundurowi pracują nad ustaleniem danych kierowcy. Analizują między innymi nagranie z jazdy pod prąd, by odczytać numery rejestracyjne auta. Policjanci szukają także świadków zdarzenia i osób, które mogły udokumentować zachowanie kierowcy. - To karygodne wykroczenie, za które grozić może nawet sądowy zakaz prowadzenia pojazdów – podkreśla policjantka.
Źródło: mojaolesnica.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mojaolesnica.pl