Maluchy, polonezy, motocykle i legendarny ford T. Start rekordowego Rajdu Koguta

Rajd Koguta organizowany jest od 2017 roku, ale - jak przekazują jego uczestnicy - tegoroczna edycja będzie rekordowa. - Kwota, którą zbieramy na dzieciaki już zbliża się do półtora miliona złotych, czyli o pół miliona więcej, niż w zeszłym roku. A ta suma będzie tylko rosnąć - przekazuje Tomasz Jurczak, organizator rajdu.

Pieniądze pochodzą z wpisowego - każdy z uczestników musiał zapłacić 600 złotych. Dodatkowo, konto akcji zasilą pieniądze z licytacji. Wylicytować będzie można między innymi odrestaurowanego volkswagena passata z 1993 roku. Kupić będzie mógł go każdy, kto przelicytuje innych - niezależnie od tego, czy brał udział w rajdzie czy nie. Nagrodą główną dla uczestników jest wartburg z 1990 roku, który przez organizatorów został zakupiony w Berlinie. Poprzedni właściciel znalazł go z kolei na terenie Węgier.

- Auto ma bogatą historię. Pojazd zostało naprawiony, wymieniono całą powłokę lakierniczą za wyjątkiem dachu. Zwycięzcę poznamy na plaży w Stegnie - przekazuje Mateusz Laska, przedstawiciel firmy partnerującej wydarzeniu. 

Z Oławy w czwartek wyruszyło ponad 2600 maluchów, polonezów, autobusów, motocykli. Wśród uczestników są też śmiałkowie, którzy trasę planują pokonać rowerem.

- Wiedzie ona z Oławy przez Poznań aż na plażę w Stegnie. Proszę sobie wyobrazić, jakiego zaangażowania wymaga podjęcie się takiego wyzwania - komentuje Tomasz Jurczak.

Na pokonanie trasy uczestnicy mają dwa dni. Do Bałtyku dojechać planują też osoby podróżujące w zabytkowym fordzie T, którego produkcja rozpoczęła się w 1908 roku. 

Organizatorzy podkreślają, że zebrane środki zostaną w całości wpłacone na organizacje pożytku publicznego ze szczególnym wskazaniem tych działających na rzecz dzieci.