Prowadzący do Miękini most w Brzegu Dolnym otworzył sam prezydent Bronisław Komorowski. I choć tabliczkę z nazwą przeprawy odsłonił prawie trzy miesiące temu, to do tej pory nikt nie pomyślał o zdjęciu z trasy starych znaków, zamiast na most, prowadzących do nieczynnego już promu.
- Tędy nigdzie nie dojedziecie - śmieją się z drogowskazów państwo Racz. Bo mieszkańcy Brzegu Dolnego wiedzą więcej niż przejezdni. - Próbowałem dostać się do Miękini, myślałem, że tu jest most, ale okazuje się, że nie – denerwuje się Krzysztof Krowicki, kierowca z Wrocławia. – Pojechałem za znakami, a te wprowadziły mnie w błąd - dodaje.
Na Wrocław z nurtem rzeki
Kierowcy oczywiście mogliby się dowiedzieć ze znaków drogowych, że na Miękinię trzeba się kierować nową drogą. Nie dowiedzą się, bo o zmianie oznakowania nikt nie pomyślał.
Centrum miasta, rynek, słupek i tabliczka z kierunkiem na pobliskie miasto. Jeśli kierowca się nią zasugeruje i skręci w prawo, przejedzie 300 metrów i stanie zdezorientowany nad porywistym brzegiem Odry. To właśnie w tym miejscu do 2 grudnia kursował prom.
– To zwykłe gapiostwo – mówią Raczowie. Bo wystarczyłoby prowizorycznie zakleić taśmą informację o drodze nad Odrę. - Ale spokojnie, nikomu nic się nie stanie. Do wody nie da się wjechać. Są barierki – śmieją się państwo Racz. Ale nie śmieją się kierowcy, którzy muszą nadrabiać przejechaną drogę i znad brzegu rzeki szukać trasy na Miękinię.
Wprowadzanie w błąd
Kto zna nową trasę, wie że z Brzegu Dolnego do Miękini trzeba pojechać drogą 341 w kierunku Lubiąża. Na rondzie, tuż za miastem, skręcić w lewo. Potem wyjechać na nową drogę, otwartą razem z mostem. Bo w Brzegu Dolnym już prawie od trzech miesięcy funkcjonuje most, który zastąpił wiekową przeprawę promową. Dzięki niej można było dostać się do Miękini.
Most Wolności - 4 czerwca – prowadzi przez Odrę w Brzegu Dolnym. Jest to pierwszy most drogowy w mieście, co pozwoliło zastąpić istniejącą w tym miejscu od XV przeprawę promową. Sam most kosztował 56 mln zł. Łącznie razem z drogą prowadzącą do Miękini koszty inwestycji wyniosły 168 mln.
"Nasze niedopatrzenie"
Znaki, które prowadzą kierowców na manowce znajdują się na drodze wojewódzkiej nr 341. Odpowiedzialna za nią jest Dolnośląska Służba Dróg i Kolei. To właśnie przedstawiciele tej instytucji po naszej interwencji obiecali, że znaki usuną.
- Rzeczywiście jest to nasze niedopatrzenie. Jeszcze we wtorek usuniemy znaki, które wprowadzają kierowców w błąd - wyjaśnił w rozmowie z TVN24 Krzysztof Kiniorski, rzecznik DSDiK.
Autor: gdem, bieru / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław