Wysłali krew "na solarium", by ratować rękę przeszczepioną siedem lat temu

W USK lekarze stosują innowacyjne leczenie
W USK lekarze stosują innowacyjne leczenie
Źródło: T.Mildyn/D.Wudniak

Damian Szwedo ma ostatnią szansę, by odzyskać sprawność przeszczepionej ręki. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu poddawany jest naświetlaniu krwi, czyli eksperymentalnej terapii - fotoferezie.

36-latek stracił rękę w 2001 roku. Siedem lat później chirurgom z trzebnickiego szpitala udało się przeszczepić mu kończynę zmarłej kobiety. Mężczyzna stopniowo odzyskiwał sprawność i cały czas przyjmował leki, które miały chronić go przed odrzuceniem przeszczepu. Niestety, nie udało się.

Krwinki białe w solarium

Lekarze zdecydowali się na eksperymentalną terapię o nazwie fotofereza. Z krwi pobieranej od pacjenta oddziela się krwinki białe i poddaje je działaniu promieniowania ultrafioletowego w urządzeniu przypominającym małe solarium. Po cyklu zabiegów krwinki są mniej zdolne do reakcji chemicznych, przez co organizm przestaje walczyć z przeszczepem.

- U Pana Damiana wystąpił bardzo ostry epizod odrzucenia kończyny, tzn. że jego układ odpornościowy rozpoznał ją jako coś obcego i próbuje zniszczyć. Standardowo podawane leki nie przyniosły efektów, więc zdecydowaliśmy się na zastosowanie eksperymentalnej metody - mówi dr Dorota Kamińska z Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej USK.

Jedyny ośrodek w kraju

Lekarka podkreśla, że w tej części Europy tylko USK wykorzystuje takie innowacyjne leczenie. Doświadczenia są niewielkie, bo samych przeszczepów wielonarządowych w Polsce jest niewiele. Lekarze i chory mają nadzieję, że się powiedzie.

- Nie wolno się poddawać, zbyt długo czekałem na przeszczep. Będę walczył. Trochę to zepsułem, bo zlekceważyłem zakaz pracy fizycznej. Niestety, życie zmusiło mnie do takiej decyzji. Dorabiałem, pracując w lesie. Rąbałem drewno. Ręka odmówiła posłuszeństwa, ale będę walczył do końca. Już czuję, że obrzęk schodzi, ręka jest bledsza, poprawiła się też ruchomość - zapewnia pacjent, który przeszedł już ponad połowę leczenia.

Całość ma potrwać trzy miesiące, łącznie przeprowadzonych zostanie 12 zabiegów.

Ostatnia deska ratunku

- Nie jest to proces jednorazowy, aby utrzymać stan stabilnego zachowania się układu odpornościowego ten zabieg musi być powtarzany - zaznacza dr hab. Mariusz Kusztal z Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej USK. Dodaje, że jeżeli innowacyjna terapia nie podziała, to innej metody na przywrócenie sprawności kończyny już nie będzie.

We wrocławskim szpitalu lekarze stosują pionierską metodę leczenia:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: sfo/r / Źródło: tvn24

Czytaj także: