Przekraczał prędkość, zajeżdżał drogę oraz wyprzedzał na przejściu dla pieszych i podwójnej ciągłej. Nie udało mu się jednak uciec. Policjanci z Ząbkowic Śląskich (woj. dolnośląskie) zatrzymali mężczyznę, gdy spod maski silnika zaczął wydobywać się dym. Okazało się, że był poszukiwany listem gończym. Jeszcze próbował się ratować, pokazując dokumenty brata.
Do niebezpiecznej ucieczki doszło na drodze krajowej nr 46 pod Złotym Stokiem na Dolnym Śląsku. Policjanci podczas patrolowania drogi, postanowili zatrzymać do kontroli kierowcę jednego z samochodów osobowych. Mężczyzna jednak nie zareagował na sygnały do zatrzymania, przyspieszył i zaczął uciekać.
Niebezpieczny pościg
Policjanci nie ukrywają, że to był to trudny pościg, a mężczyzna stwarzał bardzo duże zagrożenie na drodze.
- Uciekający wyprzedzał między innymi na skrzyżowaniach, przejściach dla pieszych oraz na podwójnej ciągłej - opowiada st. asp. Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu - Poza tym przekraczał prędkość, na terenie zabudowanym w niektórych miejscach jechał 130 kilometrów na godzinę - dodaje.
Pogoń zakończyła się po kilku kilometrach, gdy spod maski samochodu ściganego mężczyzny, zaczął wydobywać się dym. Policjanci siłą musieli wyciągnąć mężczyznę z samochodu, który w stosunku do nich był agresywny.
Poszukiwany bez prawa jazdy
Okazało się, że uciekinierem jest 26-letni mężczyzna, który za kradzieże powinien odbywać karę pozbawienia wolności w więzieniu. Poszukiwany był listem gończym. Nie posiadał prawa jazdy, wylegitymował się dokumentem swojego brata. Samochód, którym uciekał należał do jego ojca. W aucie razem z nim podróżowała 18-letnia kobieta. Po zatrzymaniu, 26-latek przez policjantów został przewieziony do zakładu karnego.
Mężczyzna będzie również ukarany przez sąd za liczne popełnione wykroczenia drogowe. Policjanci mieli również podejrzenia, że mężczyzna może być pod wpływem narkotyków. Aby to potwierdzić została mu pobrana krew do badania.
Autor: nawr / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl