Około 17,5 mln zł pochłonęła już tegoroczna walka ze śniegiem we Wrocławiu. - To o cztery miliony złotych więcej niż w zeszłym roku - wyliczają urzędnicy. I mimo, że prognozy pogody nie przewidują na razie wiosny, magistrat zapewnia, że pieniędzy wystarczy.
- Bardzo dużo pieniędzy pochłonęła tegoroczna zima. Już teraz rachunek jest większy od zeszłorocznego o 4 miliony złotych. Wówczas wynosił 13,5 mln zł. Dziś opiewa na ok. 17,5 mln - wylicza Ewa Mazur, rzeczniczka wrocławskiego Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
To efekt tego, że tegoroczna zima przyszła trochę wcześniej niż zaplanowali urzędnicy. Nie skończyła się też na czas.
120 tys. złotych za interwencję...
- Sezon zimowy zaplanowany jest od początku listopada do końca marca. Jak jednak wiemy, śnieg zaczął padać już w październiku. Teraz mamy kwiecień, a biały puch co jakiś czas sypie się z nieba - rozkłada ręce Mazur.
Każdy kolejny atak zimy to dodatkowe koszty. Jak się rozkładają?
- Za jedną interwencję naszych pługopiaskarek płacimy 120 tys. zł. Tej zimy mieliśmy już 45 akcji - wylicza Mazur. - Tymczasem w zeszłym roku takich interwencji było tylko 13. Zaś dwa lata temu 34 - dodaje.
- Do odśnieżenia na terenie powiatu wrocławskiego jest też łącznie 629 km dróg - informują na stronie miejskiej spółki pracownicy.
... plus 12 milionów za przystanki
Poza dbaniem o ulice, pracownicy muszą przypilnować torowisk, przystanków, czy też obsypać solą i piaskiem chodniki.
- I na te akcje przeznaczono 12 mln zł - wylicza Mazur.
"Pieniędzy nie zabraknie"
- Pieniądze na czystość w mieście planowane są na cały rok. Jeżeli zima pochłania więcej, niż jest zapisane, wtedy mniej pieniędzy poświęcimy na utrzymanie czystości w lecie. Ale zapewniamy, że na odśnieżanie chodników i ulic nie zabraknie - kwituje Mazur.
Autor: pj, bieru/dr//mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław