- Wiedzieliśmy, że jest dobrze przygotowany, ale że w pierwszym rzucie załatwi wszystko, nikt się nie spodziewał. Ustawił sobie konkurs pod siebie i wszyscy byli w osłupieniu - cieszy się Dawid, brat Pawła Fajdka, świeżo upieczonego mistrza świata w rzucie młotem.
"Co to jest? Chyba tyle rzucił"
24-latek z Żarowa w poniedziałkowym konkursie już w pierwszej próbie posłał młot na odległość 81,97 m.
Rodzina, która trzymała kciuki przed telewizorem, dopiero po kilku chwilach dowiedziała się, że Paweł Fajdak znokautował rywali.
- Widziałem, że Paweł wchodzi do koła, ale niestety był bieg na 400 metrów i kamerzysta pokazał bieg. Dopiero na powtórce widzieliśmy w tle, że wyświetlił się "Fajdek 81,97". Tato mówił: "co to jest? To jest jego numer?", a ja mówię: "co ty gadasz, przecież on ma numer 858". A on na to: "Chyba tyle rzucił". Spojrzeliśmy na wynik w internecie i Paweł naprawdę tyle rzucił - relacjonuje brat mistrza.
Najpiękniejsza noc w życiu
Wynik zapewnił Polakowi złoto i zaszczytny tytuł najmłodszego mistrza świata w tej dyscyplinie w historii.
- Jeszcze dziś nie spałem, ale jeszcze się wyśpię. Wszyscy się cieszą, dzwonią znajomy, z którymi widzimy się tylko raz na jakiś czas. Jestem bardzo dumny z Pawła - mówi Waldemar Fajdek, ojciec reprezentanta Polski i przyznaje, że była to jedna z najpiękniejszych nocy w jego życiu.
Nie chciał być kolarzem
Paweł Fajdek zaczął trenować rzut młotem w wieku 12 lat. Wcześniej ojciec widział w nim raczej kolarza.
- Był strasznie uparty. Nie chciał jeździć rowerem i dlatego przeszedł na młot. Po górach, przy jego wadze, było mu trochę ciężko - śmieje się szczęśliwy ojciec.
Pierwsza trenerka Fajdka z rozmowie z reporterem TVN24 wspomina, że od początku było widać, że Paweł ma charakter.
12 lat pracy na sukces
- Nigdy nie odpuszczał. Widziałam jak grał w piłkę nożną i pół roku chodziłam i go namawiałam na rzut młotem. Zawsze był zawodnikiem, który najlepsze wyniki uzyskiwał na starcie, nie na treningu - ocenia Jolanta Kumor.
- Jestem bardzo dumny z jego osiągnięcia. Pracował na to ciężko przez 12 lat. Myślałem, że zajmie się tym tylko jak będzie w szkole. Ale on się zaparł i jak skończył technikum to doszedł do wniosku, że to właśnie będzie robił - przyznaje Waldemar Fajdek.
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław