Przywiązał psa do drzewa, by ten nie mógł się ruszać. Następnie wziął drewniany kołek i uderzył go w głowę. Okazało się, że mężczyzna miał znaleźć czworonogowi nowy dom, a zamiast tego postanowił go zabić. Do wszystkiego się przyznał. Został zatrzymany przez policjantów z Kłodzka (woj. dolnośląskie).
Przeraźliwy skowyt psa usłyszał mieszkaniec Lądka Zdroju. - W godzinach popołudniowych przechodził w rejonie obrzeży miasta. To właśnie tam sprawca przywiązał psa do drzewa, a następnie drewnianym kołkiem zadał zwierzęciu cios w głowę. Chciał je zabić - informuje podinsp. Wioletta Martuszewska z kłodzkiej policji.
Z rąk oprawcy pod opiekę fundacji
Prawdopodobnie pies zginąłby w męczarniach. Jednak mężczyzna, który usłyszał skowyt, interweniował. - Uniemożliwił ponowne zadanie ciosu. Zaalarmował przechodniów, którzy wezwali nas na miejsce - relacjonuje rzeczniczka policji.
Jednak przed przybyciem funkcjonariuszy oprawca psa uciekł. Wolnością nie cieszył się długo, bo wkrótce został zatrzymany. Ciężko ranny zwierzak został przewieziony do weterynarza. Teraz przebywa pod opieką fundacji Pod Psią Gwiazdą.
Miał znaleźć nowy dom, zamiast tego chwycił za drewniany kołek
"Pan Rocky'ego po prostu go zbił. Stłukł go tak bardzo, że pies niemal stracił oko, które jest w fatalnym stanie. Aż dziw, że psiak wciąż merda ogonem na widok człowieka i nie wykazuje w stosunku do niego najmniejszych nawet objawów agresji" - piszą na Facebooku wolontariusze i dołączają zdjęcia skatowanego czworonoga.
- Piesek znajduje się pod stałą opieką weterynarza. Ma obitą czaszkę i problemy z gałką oczną. Nie wiadomo, czy będzie widział i czy oka nie będzie trzeba usunąć - mówi Katarzyna Sowa z fundacji. I przyznaje, że wolontariusze już szukają dla czworonoga nowego domu.
Policjanci ustalili, że 54-latek dostał psa od swojej znajomej. Podjął się tego, że znajdzie mu nowego opiekuna. - Zamiast tego wpadł na pomysł, by zwierzę zabić. Wcześniej pił alkohol - mówi policjantka.
Mężczyzna usłyszał już zarzut usiłowania zabicia psa. Oceniono, że działał ze szczególnym okrucieństwem. Do winy się przyznał. 54-latkowi grozi do trzech lat więzienia.
Mężczyzna przywiązał psa do drzewa na terenie Lądka-Zdroju:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Pod Psią Gwiazdą