17 lat temu pociągnął za spust i zastrzelił biznesmena z Oleśnicy (woj. dolnośląskie) - twierdzą śledczy, którzy zatrzymali Sławomira B. Mężczyzna swoją ofiarę miał zabić z zimną krwią. Ciało zakopać i przysypać wapnem.
W 2000 roku w Oleśnicy zaginął Radosław S. Mężczyzna prowadził drobne interesy. Już pierwszego dnia rodzina zaczęła go szukać. Bezskutecznie. Kilka miesięcy później zwłoki S. znaleziono na terenie sąsiedniej gminy. "Mężczyzna został zamordowany przy użyciu broni palnej, a jego ciało zakopane w ziemi i przysypane wapnem" - informuje w komunikacie Centralne Biuro Śledcze Policji.
Przed zaginięciem wyciągnął z banku pieniądze
Śledczy sprawdzali, kto mógł zamordować S. Jego kontakty i życie osobiste. Na co dzień mężczyzna był towarzyski. Jednak o interesach mówić nie chciał. Gdy rozmowa schodziła na temat prowadzonego przez niego biznesu, stawał się skryty. O szczegółach tego, czym zajmował się na co dzień, nie mówił nawet najbliższej rodzinie. A jednym z jego zajęć było, jak informują policjanci, udzielanie pożyczek na wysoki procent.
Na jaw wyszło, że S. tuż przed zaginięciem w banku zrealizował czek "na znaczą kwotę". Gotówki nigdy nie odnaleziono. Sprawcy zbrodni też nie. Dlatego w 2002 roku sprawa została umorzona.
"Rzucono nowe światło na zapomnianą zbrodnię"
"Sprawa ponownie wypłynęła w 2016 roku, kiedy policjanci katowickiego CBŚP wraz z prokuratorem, weryfikując okoliczności ujawnione w toku śledztwa w innej sprawie, postanowił, po ponownej analizie, podjąć umorzone postępowanie" - czytamy w komunikacie CBŚP. I tak po nitce do kłębka, analizując od początku przebieg zdarzeń, sprawę rozwiązano. "(...) rzucono nowe światło na zapomnianą już zbrodnię a w oparciu o nowe fakty możliwe było wytypowanie sprawcy i przedstawienie mu zarzutu zabójstwa w związku z rozbojem" - informują policjanci.
Podejrzany to Sławomir B., mężczyzna z najbliższego otoczenia S. Wcześniej pożyczał od ofiary pieniądze. B. ma obecnie 54 lata i zajmował się drobnym handlem. Usłyszał zarzuty zabójstwa z użyciem broni palnej. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.
Sprawą zajmuje się Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Katowicach:
Autor: tam / Źródło: cbsp.policja.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24