290 saszetek z pochodną marihuany lub samą marihuaną, do tego kradziony sprzęt, pałki bejsbolowe i maczety - to bilans policyjnego nalotu na sklepy z dopalaczami. Wrocławscy funkcjonariusze zatrzymali w cztery osoby.
- Policjanci w jednym czasie weszli do pięciu sklepów na terenie Psiego Pola, Rakowca, Starego Miasta i Ołbina. Efektem akcji było zabezpieczenie narkotyków i kradzionego sprzętu. Decyzją powiatowego inspektoratu sanitarnego trzy sklepy zostały zamknięte - informuje st. asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Marihuana i maczety
Policjanci znaleźli 290 sztuk saszetek zawierających substancje, w których wstępne badania wykazały pochodne marihuany.
- Przechwycili również samą marihuanę. Ze znalezionych środków odurzających można było uzyskać ponad 1,1 tys. porcji handlowych - precyzuje Petrykowski.
W kontrolowanych sklepach znaleziono także przedmioty pochodzące z kradzieży m.in. telefony komórkowe, karty bankomatowe i zmieniarkę CD.
Policjanci skonfiskowali także kije bejsbolowe i maczety.
Cztery osoby w areszcie
- W związku z przeprowadzoną akcją funkcjonariusze zatrzymali czterech mieszkańców Wrocławia. Trzech mężczyzn w wieku od 24 do 34 lat oraz 20-letnią kobietę - dodaje Petrykowski.
Wszyscy trafili do policyjnego aresztu. Ponadto okazało się, że kobieta jest poszukiwana przez sąd do osadzenia w zakładzie karnym.
Decyzją powiatowego inspektoratu sanitarnego trzy z pięciu skontrolowanych placówek zostały zamknięte. Obecnie policjanci i pracownicy sanepidu prowadzą dalsze czynności wyjaśniające wszystkie okoliczności tej sprawy.
O sklepach z dopalaczami na terenie Wrocławia pisaliśmy już w ubiegłym roku na portalu tvn24.pl. Zobacz jak sprzedawca proponował ściereczki do komputerów, które w rzeczywistości były dopalaczami:
Policjanci skontrolowali pięć sklepów z dopalaczami we Wrocławiu:
Autor: balu/r / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KWP we Wrocławiu