Idą przez miasto i niszczą wszystko to co wpadnie im w ręce. Tak wyglądał sobotni poranek grupy mężczyzn z Legnicy (woj. dolnośląskie). Straż miejska pokazuje nagranie, miasto mówi o smutku, a policja szuka sprawców dewastacji.
Sobota, 11 listopada, mimo święta nie była spokojnym dniem dla Legnicy. Podniosła atmosfera narodowego święta została zakłócona przez grupę młodych ludzi. Na nagraniu z monitoringu miejskiego widać jak grupa pokonuje kolejne ulice miasta. I niszczy niemal wszystko co spotyka na swojej drodze.
Na ulicy Najświętszej Marii Panny nie spodobały im się biało-czerwone dekoracje i stojący na chodniku maszt. Przeszkadzały im też potykacze. Na następnej ulicy zabrali się za plakaty i kosze na śmieci. W końcu ich ofiarą pada duża donica. Wyczyny mężczyzn obserwował operator monitoringu miejskiego.
- O sprawie powiadomił dyżurnego straży miejskiej, który informację przekazał dyżurnemu policji. Mężczyźni byli pod stałym nadzorem kamer - mówi st. insp. Jacek Śmigielski z legnickiej straży miejskiej. Grupa była obserwowana, a dyżurni dwóch służb mundurowych byli w stałym kontakcie.
Lokalne media: zbyt późna reakcja policji
W lokalnych mediach pojawiły się informacje, że grupa wandali grasowała po mieście, a policja nie reagowała. Radiowóz na miejscu, według kanału tvregionalna.pl, pojawił się dopiero po 20 minutach. Co na to policja? - Funkcjonariusze wcześniej byli na innej interwencji. Po jej zakończeniu natychmiast udali się do zgłoszenia odebranego od strażników miejskich. Policjanci, gdy tylko mogli pojawili się na miejscu - zarzeka się mł. asp. Iwona Król-Szymajda z legnickiej policji.
Kiedy to nastąpiło? Jak twierdzi rzeczniczka "kilka-kilkanaście minut po zgłoszeniu". Jednak, gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce nie było tam sprawców zniszczeń. Do tej pory nie udało się ich zatrzymać. - Policjanci pracują nad tą sprawą. Mamy wstępne ustalenia. Czekamy też na oficjalne zawiadomienie o przestępstwie - informuje Król-Szymajda.
"Jest nam bardzo przykro"
O to, czy policja działała zbyt opieszale zapytaliśmy przedstawiciela magistratu. Ten jednak sprawy nie chciał komentować. - To, że doszło do takiej sytuacji jest przykre. A to, że stało się to 11 listopada jest jeszcze bardziej przykre - podkreśla Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta Legnicy. I dodaje, że szkody spowodowane działalnością wandali wyceniono na dwa tysiące złotych.
Do zdarzenia doszło w Legnicy:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska w Legnicy