Dariusz P. odpowie za zabójstwo swojego dziewięciomiesięcznego syna Szymona. Matka chłopca – za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad dzieckiem oraz narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia. Akt oskarżenia przeciwko rodzicom niemowlaka trafił do Sądu Okręgowego w Legnicy (województwo dolnośląskie).
Na początku grudnia 2020 roku do jednego z mieszkań przy ulicy Batorego w Legnicy wezwano pogotowie ratunkowe. - Zespół ratownictwa medycznego stwierdził tam zgon dziewięciomiesięcznego chłopca. Na główce dziecka widoczne były obrażenia, dlatego na miejsce wezwano policję i prokuratora – relacjonowała Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. W sprawie zatrzymano ojca zmarłego Szymona i jego matkę. Dariusz P. usłyszał wówczas zarzut zabójstwa, a Monika M. – zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się nad synkiem. Teraz do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko parze. - Prokuratura zakończyła śledztwo i oskarżyła P. o dokonanie w zamiarze bezpośrednim zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie dziewięciomiesięcznego Szymona, a M. – o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad niemowlęciem i narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – informuje Tkaczyszyn. OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Najpierw mieli pić alkohol, później matka zostawiła synka z ojcem
Szymon urodził się w marcu 2020 roku. Był synem Moniki M. i Dariusza P. Para żyła w konkubinacie. Kobieta miała kilkoro innych dzieci, ale już wcześniej sąd pozbawił ją władzy rodzicielskiej. P. i M. - jak przekazuje prokuratura - nadużywali alkoholu. Kobieta często miała po wypiciu alkoholu opuszczać mieszkanie i wracać po kilku dniach. Z mieszkania pary często dobiegać miały odgłosy awantur i płaczu dziecka. W październiku 2020 roku - niecałe dwa miesiące przed śmiercią chłopca - sąd ograniczył władzę rodzicielską pary nad chłopcem i ustanowił nadzór kuratora nad rodziną. - Piątego grudnia 2020 roku, po wspólnym spożyciu alkoholu z Dariuszem P., Monika M. opuściła mieszkanie. Zostawiła syna z nietrzeźwym ojcem. Pod jego opieką chłopiec przebywał do 6 grudnia, gdy siostra mężczyzny wezwała do mieszkania pogotowie ratunkowe, a lekarz stwierdził zgon małego Szymona – relacjonuje Tkaczyszyn. I dodaje: - Na ciele dziecka, w tym na główce, widoczne były liczne obrażenia.
Prokuratura: uderzył w główkę, upuścił na ziemię
Z ustaleń śledczych wynika, że co najmniej kilka dni przed śmiercią chłopiec był bity przez swojego ojca. Nie tylko rękoma, ale także "innym, bliżej nieustalonym narzędziem tępokrawędzistym". W tym czasie mężczyzna - jak informuje prokuratura - zadał chłopcu kilkanaście ciosów. - 6 grudnia nietrzeźwy P. chcąc uspokoić płaczące dziecko, trzymając je przy piersi, zadał mu ręką cios w odchyloną główkę. Spowodował tym upadek syna i uderzenie ze znaczną siłą głową o twarde podłoże – przekazuje Tkaczyszyn. Następnie, jak ustalili prokuratorzy, P. podniósł syna z podłogi, położył go na kanapie i zadzwonił po swoją siostrę. Ta pojawiła się w mieszkaniu i próbowała reanimować chłopca. Na miejsce wezwała też karetkę. Dariusz P. przyznał się do tego, że uderzył syna w głowę i że po tym upadł on na podłogę. Jednak nie przyznaje się do tego, że w innych sytuacjach używał przemocy wobec Szymona. Z kolei matka chłopca miała - zdaniem śledczych - nie tylko nie opiekować się nim we właściwy sposób, ale też często pozostawiała syna bez opieki w ogóle albo pod okiem pijanego konkubenta. Wielokrotnie miała też krzyczeć w stronę płaczącego dziecka wulgaryzmy, a także nim szarpać i potrząsać. - Monika M. przyznała się częściowo do zarzucanego jej przestępstwa – przekazuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Ojciec zmarłego chłopca w listopadzie 2018 roku wyszedł na wolność. Wcześniej odbywał karę 12 lat więzienia za ciężkie uszkodzenie ciała, na skutek którego doszło do śmierci człowieka. Przed sądem będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie grozi mu dożywocie. Matce Szymona grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności. Kobieta przed sądem odpowiadać będzie z wolnej stopy. Jej partner jest wciąż tymczasowo aresztowany.
Śledczy badają zachowanie MOPS
Prokuratura w osobnym śledztwie bada też wątek opieki MOPS nad rodziną. Wszystko dlatego, że w marcu 2020 roku sąsiadka rodziców Szymona zgłosiła pomocy społecznej, że para pije alkohol w trakcie opieki nad chłopcem. - Materiały dotyczące sprawy niedopełnienia obowiązków przez pracowników pomocy społecznej w związku z otrzymaniem informacji o sposobie zachowania oskarżonych i działaniem na szkodę dziecka zostały włączone do odrębnego postępowania – informuje Tkaczyszyn.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Legnicy
Źródło zdjęcia głównego: policja Legnica