45-latek najpierw przed policją uciekał ulicami Legnicy (województwo dolnośląskie), później wyjechał z miasta. W końcu stracił panowanie nad autem i uderzył w betonowe płyty. Okazało się, że nie miał prawa jazdy.
- Funkcjonariusze drogówki patrolowali ulice miasta, gdy zauważyli kierowcę opla, który nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Mężczyzna na widok radiowozu gwałtownie przyspieszył – relacjonuje Jagoda Ekiert z policji w Legnicy. I dodaje, że kierowca nie zatrzymał się nawet po tym, gdy mundurowi dawali mu wyraźne sygnały. Zamiast tego mężczyzna przyspieszył. Przed policjantami uciekał nie tylko ulicami Legnicy, ale też przejeżdżając przez sąsiadujące z miastem wsie. OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Zatrzymał się "po kilkunastu minutach szaleńczej jazdy"
W trakcie ucieczki kierowca opla - jak informuje policja - jechał między innymi pod prąd, a także po chodniku, po pasie zieleni, nie stosował się do znaków i sygnalizacji świetlnej. - W końcu, po kilkunastu minutach szaleńczej jazdy, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w leżące na jednej z posesji elementy betonowe – przekazuje Ekiert. To wtedy policjanci zatrzymali siedzącego za kierownicą 45-latka. Mężczyzna miał być agresywny i nie wykonywać poleceń wydawanych przez mundurowych. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca był trzeźwy. - Okazało się, że uciekinier nie miał prawa jazdy i wystraszył się policji, dlatego nie zatrzymał się do kontroli – opisuje policjantka.
Jechał przywłaszczonym autem
45-latek został przewieziony do komendy policji. To tam - w trakcie wykonywanych z nim czynności - zgłosił się mieszkaniec Legnicy, który chciał zgłosić przywłaszczenie opla. Okazało się, że to ten sam samochód, którym zatrzymany uciekał przed stróżami prawa. Za niezatrzymanie się do kontroli i przywłaszczenie pojazdu 45-latkowi grozi teraz do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: TVN24/policja Legnica
Źródło zdjęcia głównego: policja Legnica