Trwa zabezpieczanie koryta rzeki, interweniujemy już w kilku miejscach, do których dostała się woda - opowiada młodszy aspirant Natalia Przytarska z PSP w Kłodzku opowiadająca o coraz trudniejszej sytuacji w Lądku Zdroju (woj. dolnośląskie). Niewielka na co dzień Biała Lądecka zmieniła się w rwącą, wzburzoną rzekę. Ewakuowanych zostało 10 osób. - Sytuacja jest bardzo poważna, zaczyna przypominać tę z 1997 roku - przekazał nam burmistrz Tomasz Nowicki.
Sytuację w miejscowości na bieżąco śledzi nasza ekipa, która od rana obserwuje, jak poziom rzeki, który przekroczył stany alarmowe coraz bardziej zbliża się do górnych części koryta rzeki. Rozpędzona woda rozbija się o znajdujące się jeszcze niedawno przy brzegu przedmioty i jest wbijana do góry, co powoduje, że nurt jest bardzo spieniony i cały czas intensywnie rozbija się o kładkę dla pieszych stojącej w poprzek rzeki. Została ona wyłączona z użytkowania.
- Nie doszło do przelania się rzeki, ale otrzymujemy zgłoszenia o posesjach, do których wlewa się woda. Najpewniej poziom wód gruntowych sprawił, że woda zalała kilka posesji - przekazuje mł. asp. Przytarska
Dodaje, że strażacy musieli już wypompowywać wodę z piwnic przy ulicy Nabrzeżnej i Kościelnej. - Wzdłuż koryta rzeki prowadzone są prace, które mają uniemożliwić wylanie się rzeki na teren miasta. Trwa układanie worków z piachem - przekazała rozmówczyni tvn24.pl.
Dodała, że prace przy nabrzeżu koordynują strażacy - ochotnicy. Dodzwoniliśmy się do prezesa OSP w Lądku, który jednaj przekazał że sytuacja "jest wymagająca". Dodał, że obecnie wszystkie ręce do pracy są potrzebne i nie może dłużej z nami rozmawiać.
Ewakuacja mieszkańców
Chwilę na rozmowę z naszą ekipą znalazł burmistrz, Tomasz Nowicki. - Już teraz musieliśmy ewakuować dziesięcioro mieszkańców ulicy WIdok. Jesteśmy gotowi na to, że kolejni mieszkańcy będą musieli opuścić swoje domy - dodał buirmistrz.
Zapewnił, że ewakuowani mają zapewnione, bezpieczne schronienie. - Przygotowywane są kolejne pensjonaty znajdujące się w okolicy - dodał samorządowiec.
Zaznaczył, że poziom rzeki może sięgnąć nawet 300 centymetrów. - Powiem szczerze, sytuacja zaczyna przypominać tę z 1997 roku. Mam jednak nadzieję, że nie dojdzie do dramatu takiego, jak wtedy - dodał burmistrz.
Obecny w miejscowości nasz reporter Paweł Popkowski przekazał, że jeszcze w czwartek poziom wody w rzece wynosił 50 centymetrów. - Obecnie wodowskazy IMGW pokazują, że jest ponad 180 centymetrów. Dobra wiadomość jest taka, że poziom od rana zmalał o kilka centymetrów - dodał nasz dziennikarz.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24