Lekarka z Wrocławia, będąc w siódmym miesiącu ciąży, zaszczepiła się przeciwko COVID-19. A po tym, jak na świat przyszedł jej syn, okazało się, że chłopiec ma przeciwciała i to taki poziom, który chroni go - przynajmniej przez najbliższych kilka miesięcy - przed zakażeniem koronawirusem.
Doktor Anna Skiba jest lekarką z Wrocławia. W grudniu, będąc w siódmym miesiącu ciąży, zaszczepiła się przeciwko COVID-19. Dwa miesiące później urodziła syna Jędrzeja. A badania wykazały, że chłopiec ma w organizmie przeciwciała. To oznacza - jak podkreśla jego mama - że przez najbliższe miesiące chłopiec będzie bezpieczny. - Zdaję sobie sprawę, że odporność, którą przekazałam Jędrzejowi, wygaśnie za parę miesięcy, ale cieszę się, że teraz jest chroniony - podkreśla Skiba.
Skorzystała z wiedzy profesjonalistów
- To była moja świadoma decyzja. Jestem lekarzem i gdy tylko pojawiła się możliwość zaszczepienia, to sięgnęłam do literatury fachowej, której nie było wtedy jeszcze tak dużo. Jednak byłam świadoma, że towarzystwa naukowe w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych dopuszczają możliwość szczepienia się ciężarnych - mówi Skiba. I przyznaje, że ona - jako medyk - miała dostęp do specjalistycznej wiedzy, ale wie, że nie wszyscy mają ją na wyciągnięcie ręki. Dlatego - jak podkreśla - powinniśmy wierzyć lekarzom.
Sprawę na antenie TVN24, we "Wstajesz i Wiesz" komentował doktor Krzysztof Zimmer z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. - Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że dziecko ma przeciwciała. Tego się spodziewałam. Wszystkie dane obserwacyjne wskazują, że nie ma przeciwskazań, które uniemożliwiłby szczepienie ciężarnych - powiedział.
"Nawet jeśli dziecko ma przeciwciała, należy je chronić"
Jak zaznacza Zimmer, każdy przypadek powinien być jednak analizowany indywidualnie po zbadaniu stanu zdrowia matki, jak i dziecka. - Mamy pacjentki, których dzieci osiągnęły poziom przeciwciał, ale teraz pojawia się pytanie o to, który poziom jest tym zapewniającym bezpieczeństwo dziecku tak, by nie chorowało - mówi profesor. I przestrzega: - Nawet jeśli dziecko ma przeciwciała należy je chronić przed możliwym zakażeniem, a matki karmiące powinny przestrzegać reżimu epidemicznego, by nie doprowadzić do nadkażenia.
Z badań opublikowanych przez czasopismo naukowe "The New England Journal of Medicine" wynika, że szczepienia preparatami mRNA przeciwko koronawirusowi nie wydaje się wiązać z istotnym ryzykiem dla kobiety w ciąży ani dla jej dziecka. W badaniu korzystano ze szczepionek Pfizera i BioNTechu oraz Moderny.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24